środa, 17 lipca 2013

XVIII Rozdział

*oczami Ally*
Pierwszy raz w tym tygodniu w Sonic Boomie jest taki duży ruch. Wraz z pracownikiem, zatrudnionym przez mojego tatę, mieliśmy ręce pełne roboty. Praca za ladą była wyczerpująca. Ciągle podliczanie cen, odpowiadanie klientom na pytania i doradzanie im jak najlepszych dla nich instrumentów było męczące. Mając nadzieję na chwilę odpoczynku w sklepie nagle pojawiła się Trish. Na jej widok zaniemówiłam. Wiedziałam, że kiedyś przyjdzie ze mną porozmawiać, ale liczyłam, że to stanie się w dalszej przyszłości. Gdy czarnowłosa podchodziła do mnie, ja obsługiwałam klienta.
-Tak, myślę, że flet poprzeczny będzie idealny dla Kate. Dziewczynka zrobiła bardzo duży postęp i wydaje mi się, że prosty flet może jej już nie wystarczać... - podałam kobiecie, matce Kate, proponowany instrument - Powinna być zadowolona z takiego prezentu - uśmiechnęłam się do wysokiej i szczupłej kobiety. Ta odwzajemniła mój gest.
-Dobrze. Ufam tobie, więc wezmę ten instrument. Ile kosztuje? - wyjęła z torebki portfel. Ja zaczęłam szukać cennika, gdzie były zapisane ceny wszystkich instrumentów poczynając na rodzaju, a kończąc na firmie, która je wyprodukowała.
-569$ wraz z futerałem - odpowiedziałam znajdując cenę fletu.
-Można płacić kartą?
-Oczywiście - powiedziałam i lada moment cała tranzakcja została wykonana. Na odchodne kobiety pożegnałam ją i ciepło uśmiechnęłam. Patrzyłam za nią kompletnie zapominając, że ktoś na mnie czeka.
-Cześć - powiedziała Trish uśmiechając się do mnie lekko.
-Cześć - przywitałam ją nawet na nią nie patrząc i odeszłam od niej przeglądając jakieś papiery. Trish podbiegła do mnie.
-Możemy porozmawiać? - spytała poirytywana.
-Wybacz, ale mam masę roboty - odpowiedziałam jej modląc się, aby dała mi spokój.
-Ale my musimy porozmawiać.
-Może kiedy indziej? - wciąż unikałam jej wzroku.
-Niby kiedy? Nie odbierasz moich telefonów, a jak przychodzę do ciebie to nie masz czasu. Powiesz mi kiedy znajdziesz czas w takim razie? - wyczułam, że było to sarkastyczne pytanie. Spojrzałam na nią smutnym wzrokiem.
-Nie wiem. W najbliższej przyszłości - powiedziałam wymijająco i ruszyłam przed siebie.
-Nie. Teraz porozmawiamy -  czarnowłosa zatrzymała łapiąc mnie za nadgarstek. Szybko go wyrwałam czując okropny ból. Jęknęłam cicho i zacisnęłam oczy, aby nie uronić łzy. Stałam chwilę pokonując ten przeszywający ból - Oj. Przepraszam. Nie wiedziałam, że cię boli - powiedziała przejęta. Lekko uśmiechnęłam się do niej z ulgą stwierdzając, że ból powoli zniknął.
-Nie ma sprawy - powiedziałam cicho. Spojrzałam na przyjaciółkę. Wiedziałam, że czeka nas rozmowa, ale miałam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie. Jednak tylko siebie oszukiwałam - Chris? - zwróciłam się do jedynego pracownika, który tu ze mną dziś przebywał - Staniesz na chwilę za ladą? Potrzebuję przerwy - Zielonooki brunet spojrzał na mnie i moją przyjaciółkę i lekko kiwnął głową.
-Jasne - powiedział zmierzając do kasy.
-No to chodźmy - wskazałam Trish pokój muzyczny na górze i poszłam do niego. Dziewczyna podążyła za mną i po chwili siedziałyśmy zamknięte w pomieszczeniu.
-To o czym chciałaś ze mną pogadać? - spytałam siadając na fotelu.
-Ty sobie żartujesz ze mnie, prawda? - spytała zirytowana. Spojrzałam na nią dobrze wiedząc po co tu przyszła - Możesz mi to wszystko wyjaśnić? - spytała łagodniejszym już tonem. Milczałam. Nie mogłam wykrztusić z siebie ani jednego słowa - Czemu nic nie mówisz? Czemu mnie unikasz? I czemu się ode mnie oddalasz? Od swojej najlepszej przyjaciółki... - w jej głosie było czuć smutek i rozpacz. Z moich oczu popłynęła łza.
-Bo mnie nie nawidzisz! - wykrzyknęłam bezsilnie - Wszyscy mnie nie cierpią przez to co zrobiłam! - z oczu połynęła już druga łza - Błagam nie wrzeszcz na mnie, bo tego nie zniosę - wypowiedziałam cicho słowa chowając twarz w dłoniach. Nie chciałam, aby tak to wszystko wyszło. Trish podeszła do mnie i ukucnęła obok mnie.
-Nie będę na ciebie krzyczeć. Jestem tylko ciekawa czemu nie powiedziałaś mi, że jednak czujesz coś do Dallasa, a nie do Austina. I czemu przez tyle czasu ukrywałaś to przed nim i przede mną? - spytała, a jej oczy się zeszkliły - Myślałam, że sobie ufamy... - wyszeptała i zaczęła płakać. Spojrzałam na nią. Co ja najlepszego zrobiłam? Czy przeze mnie każdy po kolei będzie cierpiał? Nie mogę na to pozwolić. Dotknęłam jej ramienia. Spojrzała na mnie, a ja uśmiechnęłam się do niej ciepło.
-Ufamy sobie. Ja po prostu... bałam się to wyznać. Długo nie wiedziałam co czuję, aż w pewnym momencie zdałam sobie z tego sprawę i wyznałam to Austinowi... - na chwilę zamilkłam na wspomnienie tam tej chwili - Wiem, że strasznie to przeżył i wiem, że popieracie go, a mnie potępiacie za to co zrobiłam. Jestem najgorszą osobą na świecie. Wiem to, ale nie mogłam znieść myśli, że będziecie próbowali mi udowodnić jaka jestem podła. Dlatego nie odbierałam telefonów - wyznałam wszystko jednym tchem. Trish spojrzała na mnie zdziwiona.
-Co? Nigdy nie uważałam, że jesteś podła. Może zagubiona, ale nie podła. Nie wiem czemu wybrałaś Dallasa, bo wydawało mi się, że kochasz Austina i na prawdę jesteś z nim szczęśliwa. Ale... - spojrzała mi głęboko w oczy - Jeśli to właśnie Dallas cię uszczęśliwia to i ja  jestem zadowolona - powiedziała z ciepłym uśmiechem na twarzy.
-Tak. Jestem z nim szczęśliwa - wydusiłam z siebie te słowa i przytuliłam się do przyjaciółki. Jednak jej nie straciłam. Jednak nie jestem sama. Dallas mi jej nie odebrał. Dziewczyna odsunęła się ode mnie i wytarła nos w chusteczke.
-No dobra. Koniec tych smutków. Opowiadaj. Jak tam ci jest z nim? - spytała szczerze ciesząc się z mojego szczęścia. To pytanie zaskoczyło mnie. Nie spodziewałam się jego i nie miałam przygotowanej na nie odpowiedzi.
-Eee... No dobrze. Wczoraj dostałam od niego branzoletke - wyciągnęłam rękę pokazując czarnowłosej mój mały drobiazg.
-Śliczna! - stwierdziła zachwycona, ale nagle zmarszczyła brwi. Ujęła moje ramię i przyjrzała się dokładniej mojej dłoni - Co ci się stało w nadgarstek? - spytała ze zdziwieniem na twarzy - Czemu masz takiego dużego siniaka? - zadawała za dużo pytań na raz. Zabrałam szybko swoja rękę i schowałam za siebie.
-Nic szczególnego. Uderzyłam się - wstałam z krzesła nieco zaniepokojona i podeszłam do pianina - Mały wypadek. Nic wielkiego - powiedziałam mając nadzieję, że Trish uwierzy mi w te słowa. Ona zmarszczyła mocno brwi i zaczęła dokładniej mi się przyglądać.
-A co się stało z twoim czołem? - dopytywała się. Dotknęłam ręką moją ranę nad łukiem brwiowym. Otworzyłam szerzej usta. Co ja wtedy zrobi... Aha! No właśnie!
-Wpadłam na ścianę - uśmiechnęłam się z zawstydzeniem. Dziewczyna spojrzała na mnie nie wierząc mi - Serio! Biegłam, wpadłam na ścianę i bum! Mam ranę. Uwierz mi, to jest możliwe - zaśmiałam się cicho. Trish patrzyła na mnie nadal mrużąc oczy - No na prawdę! - powiedziałam pewniej.
-No dobra. Jak chcesz - podniosła ręcę pokazując, że się poddaje. Nastała chwila ciszy. Przyjaciółka usiadła na fotelu, a ja delikatnie muskałam klawisze pianina - Ally? - spytała mnie przerywając ciszę.
-Tak? - spojrzałam na nią. Widziałam, że waha się zadając mi następujące pytanie.
-A co będzie z zespołem? Nadal będziesz pisać piosenki dla Austina? Bo patrząc na waszą relację w tym momencie to wątpie, abyście nadal byli przyjaciółmi... przynajmniej na razie - poprawiła się - Ale chyba zespól nadal może działać. Bo i ty jak i Austin robicie to co jest waszą pasją. A chyba szkoda byłoby przestać robić to co się kocha, prawda? - Trish zadała bardzo trudne i od dawna męczące mnie pytanie. Jasne, że chce nadal pisać dla niego piosenki. Gdybym mogła to nadal byłabym z blondynem, ale teraz jest to niemożliwe. Ale zespół? To chyba można uratować.
-Ja bardzo bym chciała nadal dla niego pisać, ale nie sądze, żeby się zgodził... po tym wszystkim co mu zrobiłam...  - powiedziałam smutnym głosem spuszcając głowę do dołu. Trish chwilę milczała, ale po chwili stwierdziła:
-Myślę, że najpierw powinnaś z nim porozmawiać. Wyjaśnić to wszystko na spokojnie. Może nie będzie chciał na razie odbudowywać z tobą przyjaźni, bo bardzo go skrzywdziłaś, ale może zrozumie, że zespół i kariera są bardzo ważne i nie warto jest tego niszczyć przez nieporozumienie i kłótnie - poradziła mi przyjaciółka. Spojrzałam na nią smutnym wzrokiem.
-Myślisz? - powiedziałam prawie płacząc. Dziewczyna podeszła do mnie.
-Ja to wiem - powiedziała to tak przekonująco, że jej uwierzyła i odzyskałam nadzieję na normalny kontakt z Austinem. Może chociaż nadal będziemy razem pracować? Modliłam się o to w duchu, aby tak właśnie sie stało.
-Masz rację, dziekuję - wyznałam i mocno przytuliłam się do przyjaciółki. Uśmiechnęłyśmy się do siebie i szybko zmieniłyśmy temat. Zaczęłyśmy rozmawiać tak jak dawniej. O wszystkim i o niczym. Nie brakowało nam tematów. A ja wreszcie odzyskałam nadzieję, że pośród tego mroku znajdę w końcu światełko. Światełko nadziei.

----------------
Heeeejka! :*
Wiem wiem, rozdział krótki i nudny, ale postanowiłam go wstawić, aby was zająć trochę w te wakacje :p w rozdziale jest opisana tylko rozmowa Trish i Ally, ale ma ona trzy przesłania, które musiałam uwzględnić:
1. O co chodzi Ally z tymi jej dziwnymi siniakami na ciele? Te pytania będą dręczyć innych bohaterów.
2. Ally zrozumiała, że nigdy nie straciła swojej przyjaciółki i nie straci jej mimo wszystko...
3. W Ally odrodziła się nadzieja w storunku do Austina? Co to oznacza? Czyżby uda im się wszystko wyjaśnić czy tylko ponownie rozpoczną współpracę?

Takie trzy rzeczy pragnęłam wyciągnąć i uwzględnić w przyszłości :)

Mam nadzieję, że mimo nudy i samychh dialogów wam się spodoba! ;)

WAŻNE!!!!!!!!
Jestem nie ogarnięta i nie zauważyłam, że mam zablokowaną opcje komentownia anonimowo moich postów. Trochę pozmieniałam na blogu i WSZYSCY mogą komentować!!! Nawet ANONIMOWO!!!!
Więc zapraszam do pisania komentarzy :3
Całuski! <3

17 komentarzy:

  1. Cudo! Choć może czas przywrócić Auslly? Bo mi się smutno robi...:( Ale dramat jest git :P I cieszę się, że Trish I Ally są pogodzone. Ale niech Dallasa zamkną, a Auslly powróci do łask. :D Proooooooooooooooooooooooooooooooszę... Pozdrawiam :***
    ~Kasia<3

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki ze to zmieniłaś rozdział cudowny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest przecudowny :) Dobrze mieć taką wierną przyjaciółkę. Mam nadzieję, że Auslly wróci :D I do diabła z tym Dallasem :) Oczywiście czekam na następny :D
    Ps. Zapraszam na bloga: http://wszystkominicom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super jest. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży. No zobaczymy, jak najszybciej dodaj nexta, bo umrę z niecierpliwości, co dalej. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdzial <3
    Nie moge sie doczekac nastepnego
    Mam nadzieje, ze Ally uda sie porozmawiac z Austinem
    I ze blondasek zacznie podejrzewac, ze zwiazek Dallasa i Allyson nie jest prawdziwy
    Mam nadzieje, ze next bedzie jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział cudny jak zawsze, ale Auslly jeszcze będzie, prawda? Czekam na nexta!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy czytałam poprzednie rozdziały gdzie jeszcze było Auslly to sie uśmiechałam. A teraz jak tylko przeczytam coś związanego z Dallasem mam ochote krzyczeć! Jak możesz mnie tak dręczyć! Ja chce już znać kolejne rozdziały! Ide poczytać starsze posty aby sie pouśmiechać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebistyyy *-*
    No właśnie.. ale Auslly jeszcze będzie, nie?? Błagam..
    Nie rozpisuję się, bo jestem zmęczona.
    Bardzo się cieszę, że Ally i Trish się pogodziły ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział zaczepisty!
    Mam nadzieję,że Ally przynajmniej Trish powie,że jej związek z Dallasem jest tylko i wyłącznie fikcją.Gdy czytałam poprzedni rozdział to zbierało mi się na płacz.No i cieszę się,że Ally i Trish się pogodziły.

    ps.jakbyś miała czas to zajrzyj do mnie: http://austin-ally-moja-historia.blogspot.com/

    Oczywiście z niecierpliwością czekam na next.
    Loffciam twego bloga <3
    Natka =3

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz najlepszego bloga na swieciee !!! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejkuu, dziewczyno ja Cię kocham, Masz świetnego bloga, lecz rozdziały żadko dodajesz Czekam na następnego z niecierpliwością !!!

    Twoja wielka fanka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział :P
    PROSZĘ PRZYWRÓĆ AUSLLY !!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudownie piszesz, uwielbiam twoje opowiadania :]
    http://wmoim-swiecie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. czytam czytam czytam i nie mogę przestać!!!!! Zajebisty ten twój blog

    OdpowiedzUsuń
  15. ten rozdział wcale nie był nudny, jestem ciekawa co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń