niedziela, 15 grudnia 2013

XLI Rozdział

*oczami Ally*
Pisk. To było pierwsze co wydostało się z mojego gardła. Oczy szerzej się otworzyły, a ja, jak oparzona, oddaliłam się od laptopa. Zaczęłam szybciej oddychać. Strach ogarnął całe moje ciało. Spojrzałam za okno w obawie, że ktoś mnie teraz obserwuje. Tak, wszystko sobie przypomniałam.
Pamiętam jak zaczęłam chodzić z Austinem, jak pisaliśmy razem duet, jak kłóciliśmy się i godziliśmy. Byliśmy szczęśliwi dopóki nie pojawił się Dallas. Dokonał sabotażu na castingu Trish, dręczył mnie smsami, zastraszał, szantażował, aż w końcu zmusił mnie do zerwania z blondynem.
Złapałam się za głowę, ból nadal nie znikał. Tak, zmusił mnie. Wstałam z łóżka, podeszłam do krzesła i złapałam się go. Czyli, że żyłam ostatnio beztrosko w związku z brunetem? Nie wiedząc jakie ma w stosunku do mnie zamiary? Całował mnie, a przy okazji szydził ze mnie. Na samą myśl o tym robiło mi się niedobrze. Zemdliło mnie. Miał na tyle czelności, aby mnie oszukiwać, ranić i manipulować na każdym kroku! Groził, że jeśli z nim nie będę to sprawi ból moim bliskim... Bił mnie. Miałam ciało ozdobione paroma siniakami. Był zdolny do wszystkiego, nawet do... Otworzyłam szerzej oczy ze strachu. To on mnie pchnął, on spowodował mój wypadek... Ale za nim stała Hannah i Kira. Nikt nic nie zrobił, nie wezwał pomocy. NIC. Dopiero Dez to zrobił. Właśnie, skąd on się tam wziął? Jak mnie tam znalazł?
Nagle coś spadło z mojego biurka co wywołało duży hałas. Aż podskoczyłam z nerwów. Wszystkie obawy i lęki powróciły z wszystkimi moimi wspomnieniami. Ścisnęłam mocno lewą dłoń i poczułam ból. Zdziwiona spojrzałam na nią i od razu przypomniałam sobie o ranie. Poszłam powoli do łazienki, aby oczyścić i ją zabandażować. Weszłam podenerwowana do chcianego pomieszczenia, podeszłam do szafki i wyjęłam z niej apteczkę. Powoli zaczęłam oczyszczać ranę ciętą. Potraktowałam ją wodą utlenioną, a następnie dokładnie owinęłam bandażem. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i ujrzałam w nim moją postać. Na policzkach widniały ślady rozmazanego tuszu, a włosy były całe potargane. Drżącymi dłońmi rozczesałam je i zmyłam tusz, który rozmazał mi się po całej twarzy. W końcu poprawiłam swój makijaż i już miałam pójść z powrotem do pokoju, lecz zanim to zrobiłam jeszcze raz spojrzałam w swoje odbicie. Patrzyłam głęboko w swoje oczy. Wykorzystywał, szantażował, zastraszał, manipulował, ranił, zabierał to co kocham, bił, szydził i oszukiwał, a nie został za to ukarany. Nie, tak nie będzie. Nie będzie tak traktował ludzi, nie dopuszczę do tego. Nie skrzywdzi już nikogo, nikogo więcej. Zacisnęłam mocno powieki oraz nadal drżące dłonie w pięści. Już nikogo więcej nie dotknie, nie zastraszy i nie oszuka. Nie dopuszczę do tego.
Otworzyłam oczy i spotkałam się ze swoim odbiciem. W oczach widziałam ból, złość i determinację. To spojrzenie było mi obce. Nigdy nie widziałam w nich szaleństwa.

*oczami Austina*
Odebrało mi mowę, usta miałem lekko otwarte, ale nie wydobywał się z nich żaden dźwięk. Nadal stałem oszołomiony tym wszystkim. Co to było? CO TO BYŁO? Jak się to stało? Jak do tego doszło? Przechytrzył nas. Przechytrzył mnie.
Wypuściłem ciężko powietrze i po raz ostatni spojrzałem w miejsce, gdzie przed chwilą stała Ally. To miejsce pod drzewem nie należy chyba do najszczęśliwszych. Teraz wiążą się z nim dwa nieprzyjemne wydarzenia - to dzisiejsze i to, gdy brunetka oznajmiła mi, że zrywa ze mną, bo kocha innego. Dallas. Cokolwiek by złego się nie stało to on występuje w roli głównej.
Odwróciłem się i ruszyłem do mojego domu. Gdy tylko przekroczyłem próg budynku, zobaczyłem Deza i Trish stojących i wpatrujących się we mnie smutnym wzrokiem. Westchnąłem ciężko.
-Słyszeliście? - spytałem zrezygnowanym głosem. Oni kiwnęli delikatnie głowami.
-Okno było otwarte... - wyjaśniła cicho Trish.
-Pocałowałeś ją - zauważył Dez. W jego głosie usłyszałem nutę rozczarowania. Spojrzałem na niego z rezerwą.
-Nie miałem już nic do stracenia. W tamtym momencie pojawiła się u mnie iskra nadzieji, że może sobie coś przypomni... Jednak nie. On odebrał mi już wszystko. Nawet to - wyznałem smutny, ale zarazem zły na to, że przyjaciel ma do mnie wyrzuty. Spuściłem wzrok i od razu ruszyłem do swojego pokoju.
-Austin... - usłyszałam za sobą wołanie czarnowłosej, lecz się nie zatrzymałem. Wszedłem do pokoju i od razu rzuciłem się na łóżko. Wszystko mi zabrał. WSZYSTKO. A nasz plan? Spieprzył go. Spieprzył wszystko.

*oczami Ally*
Przebrałam się w mój ulubiony czarny strój. Dobrałam do niego najwygodniejsze czarne buty jakie mam - trampki. Wzięłam ze sobą telefon oraz kluczyki do samochodu i wyszłam z domu.
Na dworze było już czarno, wszystko zmywało się z tą ciemnością. Rozejrzałam się wokoło i zauważyłam, że nikogo nie ma. Panowała cisza. Spojrzałam na zegarek w telefonie - była 22:57. Wzięłam głęboki wdech i wsiadłam za kierownicą samochodu mojego ojca. Zapaliłam silnik i spojrzałam w swoje oczy w lusterku.
-No to zaczynamy - wyszeptałam i ruszyłam autem.

*oczami Dallasa*
-Jestem - usłyszałem głos dziewczyny. Nie był on radosny, lecz smutny. Spojrzałem na nią niepodnosząc się z rozwalającej się kanapy.
-Dosyć późno przyszłaś - stwierdziłem widząc, która jest już godzina.
-Musiałam coś załatwić - powiedziała Hannah i usiadła na przeciwko mnie na fotelu - Ale przecież ty już to wiesz - powiedziała z lekkim zdenerwowaniem.
-I dziwię się, że tak długo ci to zajęło.
-Daj jej spokój - powiedziała stanowczo Kira, która siedziała obok mnie na kanapie. Spojrzałem na nią, a ona na mnie. Patrzyliśmy się na siebie przez pewien czas.
-Idziemy? - spytałem unosząc lekko lewą brew. Kira kiwnęła głową. Wstałem z kanapy, chwyciłem kurtkę, telefon, kluczyki do auta i odwróciłem się w stronę dziewczyn - Pospieszcie się.

*oczami Ally*
Wyłączyłam silnik, gdy byłam już na miejscu. Zaparkowałam auto w małym ciemnym zaułku i nagle poczułam lęk. Mimo mojej ogromnej złości nadal odczuwam trwogę.
Sięgnęłam po telefon i wybrałam numer w poszukiwaniu motywacji i poczucia bezpieczeństwa. Gdy moje ręcę zaczęły się trząść, już wiedziałam, że emocje wzięły górę. Wyszłam po cichu z auta łącząc się z numerem. Zaszyłam się w małym kącie mając cały czas na oku kamienicę, w której powinni znajdować się Dallas, Hannah i Kira.

*oczami Austina*
Przyjaciele dobijali się do mnie do pokoju, lecz ja nie wpuszczałem ich. Chciałem choć przez chwilę pobyć sam. Nagle zadzwonił telefon, nie miałem ochoty po niego wstawać z łóżka, jednak zrobiłem to. Na ekranie zobaczyłem, że dzwoni Ally. Uniosłem jedną brew ze zdziwienia, ale odebrałem.
*-*-*-*-*
-Halo? - spytałem ostrożnie, zupełnie jakbym przygotowywał się przed jakimś atakiem ze strony brunetki.
-Austin! Jak dobrze, że odebrałeś...
-Yyy... Co? - spytałem się jej zdezorientowany.
-Słuchaj mnie, przypomniałam sobie wszystko. Wszystko - wyznała powoli, a mnie otworzyły się lekko usta ze zdziwienia.
-Jak to się stało?
-Znalazłam w domu coś dzięki czemu odzyskałam pamięć, ale o tym później. Przepraszam cię za... - nagle zamilkła. Nie odzywała się przed długi czas.
-Ally? Ally jesteś? - pytałem myśląc, że coś nam przerwało.
-Tak... - wyszeptała i po tym usłyszałem jak bierze głęboki wdech - Wyszli... - powiedziała drżącym głosem.
-Kto wyszedł? Ally co się dzieje?
-Oni wyszli i idą do samochodu. Jezu... - usłyszałem w jej głosie strach.
-Kto?! - powtórzyłem zdenerwowany jej dziwnym zachowaniem.
-Austin - wyszeptała mi do telefonu - Śledzę ich - powiedziała, a ja nie mogłem zrozumieć co ona do mnie mówi.
-Ally, czekaj... kogo ty śledzisz?
-Dallasa - powiedziała, a moje ciało się napięło, a oczy rozszerzyły z obawy o brunetkę - Zadzwonię później - rzuciła.
-Nie! Ally czekaj! - zawołałem, ale na nic, ponieważ dziewczyna już zdążyła się rozłączyć. Moje ciało nagle ogarnął strach. Ona nie może być blisko bruneta! Ona nie może go ścigać! Co ona w ogóle robi? Dlaczego?
*-*-*-*-*
Postanowiłem zatrzymać jakoś dziewczynę. Wziąłem szybko swój telefon oraz kluczyki do auta i wyszedłem szybko z pokoju.
-Ubierajcie się! Szybko! - zawołałem do siedzących w salonie przyjaciół zbiegając pędem po schodach.
-Co? Czemu? - spytała zdezorientowana Trish.
-Ally ma kłopoty. Szybko! - krzyknąłem chwytając kurtkę i wybiegając z domu. Nie musiałem im dwa razy powtarzać, bo oni od razu zrobili to samo co ja.
-Co się dzieje?! - zawołał Dez wchodząc do mojego samochodu. Za nim weszłam czarnowłosa. Obydwoje siedzieli na tylnich siedzeniach.
-Ściga Dallasa. Musimy ją znaleźć - powiedziałem szybko zapinając pasy i zapalając silnik.
-Jak to go ściga? - spytała zmartwiona Trish.
-Nie wiem, ale boję się, że to jest niebezpieczne - wyznałem i prędko ruszyłem samochodem. Jedną dłonią wybrałem numer i zadzwoniłem.
*-*-*-*-*
-Halo? - spytał brunet.
-Gdzie jesteś? - spytałem zdenerwowany prowadząc samochód.
-W Greynolds Park - odpowiedział zdezorientowany, ale słychać w nim było smutek.
-To bądź za dwie minuty na skrzyżowaniu Dixie HWY i Miami Garden Dr. - nakazałem przejętym głosem.
-Dobra - powiedział niepewnie - Austin, co się dzieje? - spytał podejrzanie.
-Ally - odpowiedziałem mu lekko wystraszonym głosem. Mike nagle zamilkł, nie odzywał się przez pare sekund.
-Będę za minutę - powiedział zdenerwowany i się rozłączył.

*oczami Ally*
Wystraszyłam się nie na żarty, gdy ich zobaczyłam. We trójkę wyszli nagle z kamienicy, do której miałam zamiar iść. Rozmawiali o czymś, jednak ja nie słyszałam o czym dokładnie. Z mojej małej i bezpiecznej kryjówki widziałam jak wsiadają do jakiegoś auta.
-Nie uciekniecie mi - powiedziałam pod nosem zdeterminowanym głosem i ostrożnie wróciłam do swojego samochodu. Dallas z dziewczynami ruszyli, a ja postanowiłam podążyć za nimi. Włączyłam silnik i zaczęłam ich śledzić. Zachowałam bezpieczny odstęp, aby oni niezauważyli, że mają kogoś na ogonie.

*oczami Austina*
Zanim dojechałem na skrzyżowanie zobaczyłem biegnącego bruneta. Chłopak szybko i zwinnie wskoczył do mojego samochodu.
-Co się dzieje? - spytał zdyszany z szeroko otwartymi oczami.
-Dokładnie nie wiemy, ale Ally może mieć kłopoty - powiedział Dez, w jego głosie usłyszałem lęk.
-Zapnij pasy - nakazała mu Trish z troską. Mike od razu wykonał polecenie czarnowłosej.
-Gdzie jedziemy? - zadał mi pytanie brunet, a ja zrozumiałem, że nie mam pojęcia co mu odpowiedzieć.
-Nie wiem. Ally miała do mnie zadzwo... - nie dokończyłem, bo nagle usłyszałem dzwonek mojego telefonu. Od razu go odebrałem i włączyłem na głośnik.
-Ally gdzie jesteś? - spytałem od razu nadal prowadząc auto.
-Gdzieś w Coral Terrace - odpowiedziała.
-To jakieś 20 minut stąd - poinformowała nas Trish, jednak powiedziała to na tyle cicho, że brunetka jej nie usłyszała.
-Ale gdzie dokładnie? - dopytywałem, a przy tym zawróciłem samochód, aby skierować się do porządanej dzielnicy.
-Nie wiem, na prawdę. Jadę jakimiś ciemnymi uliczkami - powiedziała i nawet przez telefon słyszałem jej strach.
-Zaczekaj na mnie, nie jedź za nim sama!
-Austin muszę! Inaczej ich zgubię - wyznała z determinacją.
-Ich? Jak to ich? - spytałem ją przejęty i spojrzałem w oczy Mike'a, które się na mnie skierowały. W naszych spojrzeniach każdy zdołałby ujrzeć lęk. Ally odetchnęła ciężko powietrze.
-Dallas, Hannah i Kira - powiedziała drżącym głosem.
-Kira?! - prawie krzyknął Dez.
-Han... - wyszeptał Mike. Widziałem jak na twarzy chłopaka pojawia się zdziwienie, ból i niedowierzanie.
-Dez? - spytała Ally po drugiej stronie słuchawki.
-Tak, jest ze mną również Trish i Mike - wyznałem skręcając w kolejną ulicę. Wciąż jechałem szybko.
-Mike? - spytała brunetka ze zdziwieniem.
-Witaj Ally - powiedział z nutką zadowolenia w głosie, jednak ja wiedziałem, że w tym momencie jego czuł okropny ból.
-Ale czekaj, jak to Kira? - Trish spytała zdezorientowana - Ally co tu się dzieje?!
Dziewczyna na chwilę zamilkła. Nic nie mówiła, jakby szykowała się do powiedzenia najtrudniejszej rzeczy na świecie.
-Przypomniałam sobie wszystkie wydarzenia... Muszę wam coś wyznać - powiedziała drżacym głosem. Wszyscy czekaliśmy na to, co dziewczyna nam powie, a ja przy okazji z każdą sekundą zbliżałem się do dzielnicy, gdzie znajdowała się brunetka - Gdy zaczęłam chodzić z Austinem, ktoś zaczął mnie szantażować. Wysyłał wiadomości z groźbami i straszył, że jak nie wykonam jego poleceń to skrzywdzi moich bliskich... Na początku próbowałam to ignorować, lecz powoli ta osoba zaczęła realizować swoje niebezpieczne postanowienia. Austin, twój wypadek na scenie nie był przypadkowy - powiedziała powoli, a mnie stanęło serce - Tego samego dnia dowiedziałam się, że za tym wszystkim stoi Dallas, jednak on nie działał sam. On zagroził mi, że jeżeli z nim nie będę to zrobi wam krzywdę! - krzyknęła z płaczem, a mnie coś ścisnęło w gardle - Nie mogłam na to pozwolić... W tym czasie mnie bił - wyznała cicho, a Trish jęknęła na te słowa. Wszystkim odebrało mowę - Jednak w dniu, gdy dowiedziałam się kto mu pomaga zaczęłam się z nim szarpać, nagle upadłam i straciłam pamięć - powiedziała przejęta, a nam już to wystarczyło. Dowiedzieliśmy się wszystkiego. Za tym stał Dallas od samego początku.
-Ally... - Trish była na tyle przejęta, że nie potrafiła nic więcej dodać.
-Zabiję go - powiedziałem ze złością w głosie.
-Nie mów tak... - powiedziała brunetka ostrzegawczo i nagle przestała nic mówić. Zamilkła, a mi serce zaczęło szybciej bić z przerażenia - Zatrzymują się...
-Ally, gdzie dokładnie jesteś? - spytał zdenerwowany sytuacją Mike.
-Idę za nimi.
-Nie! Ally czekaj na nas! - krzyknął Dez.
-Nie! Nie pozwolę mu uciec. Zadzwonię później - powiedziała i rozłączyła się.
-Ally! - krzyknęła Trish mając łzy w oczach. Walnąłem dłonią w kierownicę będąc pewien, że ją zgubiliśmy. Nie powiedziała nam gdzie jest.
-Zgubiliśmy ją? - spytał przejęty Dez. Kątem oka zobaczyłem jak Mike nagle sięga po telefon i coś na nim wystukuje.
-Nie, jest w Pinecrest - powiedział i pokazał telefon moim przyjaciołom - W jej telefonie włożyłem nadajnik. Tylko miałem nadzieję, że nigdy nie będę musiał go użyć - wyznał, a ja, bez żadnego ponaglenia, przyspieszyłem i ruszyłem w stonę brunetki.

*oczami Ally*
Wysiedli i skierowali się do środka jakiegoś ciemnego lasu. Po kilkunastu sekundach ja także wysiadłam z auta i ruszyłam za nimi. Tylko po co oni przyjechali tutaj? Weszłam do środka tego lasu i od razu ogarnął mnie strach, moje ciało ponownie zaczęło się trząść. Stąpałam po cichu między ogromnymi drzewami. Postanowiłam powiadomić przyjaciół gdzie jestem, dlatego wybrałam numer blondyna.

*oczami Austina*
-Ally?! Nic ci nie jest?! - spytałem od razu, gdy odebrałem telefon.
-Tak - wyszeptała - Jestem w jakimś lesie, ale nadal za nimi idę.
-Boże Ally zaczekaj! Nigdzie sama nie idź! - krzyknął wystraszony Mike.
-Muszę, bo inaczej ich zgubię, a tak to moze czegoś się dowiem - wyszeptała - Zrozumcie, że to jedy... - nagle zamilkła, a nam serce stanęło. Ten las, w którym się znajduje jest ciemny, ogromny i czycha w nim niebezpieczeństwo, które na nią poluje.
-Ally? - nic. Nikt nic nie mówi. Spojrzałem na Mike, był równie wystraszony. Tak samo Dez i Trish. Wszyscy wstrzymali oddech - Ally?! - krzyknąłem, a w moim głosie dało się wyczuć ból i strach.
-Jestem - wyszeptała, a nam ulżyło - Wydawało mi się, że ktoś jest obok mnie, lecz się myliłam i wszystko jest dob... AAAAAAAAA!!! - usłyszeliśmy głośny krzyk wydobywający się z ust Ally. Nasze oczy szeroko się otworzyły z przerażenia.
-ALLY?! - krzyknęła głośno Trish, jednak nie uzyskała odpowiedzi. Nagle usłyszeliśmy cichy śmiech, a po chwili przerwało nam połączenie. W moim samochodzie rozniósł się głucho powtarzający dźwięk 'pip pip pip'. Nasze serca przestały bić. Coś się stało, 41. N
ktoś zrobił jej krzywdę.
-Jedź! JEDŹ!!! - krzyknął Mike, a mi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Z całej mojej siły nacisnąłem pedał gazu, niezważając, że osiągnąłem śmiertelną prędkość.

--------------
Heeeeej :D
I jak? Rozdział jest dzisiaj, bo wczoraj nie miałam czasu go pisać. Wybaczcie... jednak udało mi się was zaskoczyć tym rozdziałem? Wyobrażaliście sobie coś takiego?
Piszcie co tam myślicie i pamiętajcie!:
Komentujesz = Uszczęśliwiasz = Motywujesz = Sprawiasz, że szybciej piszę rozdział ;)
Jak tam przed świętami? Macie już prezenty dla najbliższych? :)
Bawcie się dobrze, całuję !!! :*
P.S. Wybaczcie za ewentualne błędy, ale nie mam siły już tego sprawdzać :/

35 komentarzy:

  1. O rany Boskie! SERCE MI STANĘŁO PRZEZ CIEBIE!!!
    Rozdział jest tak zajebisty, że aż mnie w brzuchu ściska...
    Wreszcie Ally sobie wszystko przypomniała :3
    DALLAS TO DUPEK I NADAL UWAŻAM, ŻE TEN WIDELEC W GARDLE TO NIE TAKI ZŁY POMYSŁ...
    JAK MAM OPISAĆ TEN ROZDZIAŁ??
    JEST ZAJEBISTY, FANTASTYCZNY, EMOCJONUJĄCY, WCIĄGAJĄCY, ŚWIETNY, WSPANIAŁY ITP ITP ITP
    A JA CAŁY CZAS NA CAPS LOCKU xD
    TAK MNIE ZASKOCZYŁAŚ TYM ROZDZIAŁEM, ŻE ZASTANAWIAM SIĘ, JAK JA SIĘ ZNALAZŁAM W ŚWIECIE BLOGÓW TAK OSTRO JEBNIĘTYCH, ŻE AŻ EPICKICH...
    TEŻ CHCĘ MIEĆ TAKI TALENT xD
    Ale tak serio, po prostu umarłam...
    I czekam na next ^^
    ~Kasia<3

    OdpowiedzUsuń
  2. dlaczego dlaczego dlaczego kobieto przerwałaś w takim momencie ;( pisz szybko następny rozdzaił bo nie wytrzymam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. MOJ BOŻE O__________O
    ty wiesz, co się ze mną działo jak ja to czytałam ? ;ooooooo
    lepiej nie mówić.
    cholera.
    jasna.
    CO ONI JEJ ZROBILI!?!?
    AUSTIN WEŹ SZYBCIEJ TAM JEDŹ ._________.
    BOJĘ SIĘ O ALLY :|||||||||||||
    nie no nie mogę.. po prostu tu siedzę i nie mogę uwierzyć w to co przed chwilą przeczytałam..
    umarłam..



    Czekamm na kolejny :|

    OdpowiedzUsuń
  4. CO SIĘ STAŁO ALLY?! Jakiś horror normalnie! Jezu, co ja tu przeżywam! Proszę Austin jedź szybciej! JEDŹ SZYBCIEJ!!!

    ~^~^~
    Proszę daj nexta bo nie wytrzymam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski!!!!!!!!!!!!!! Jestem okropnie CIEKAWA co będzie dalej ;) :P
    Czekam na next :* <3
    PS: Jak ty to robisz??? Niesamowite EMOCJE i to niezwykłe NAPIĘCIE, jesteś po prostu niesamowita!!!!!! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty dziewczyno jesteś normalnie ZAJEBISTA... nareszcie Ally wszystko pamięta.... Jebany Dallas... Jak bym tam była to normalnie gołymi rękoma bym mu ten łeb oderwała.... Piepszony sku*****... Sory za słowa, ale on jest taki... taki.... taki POJEBANY!!!!! Tylko prosze zrób tak żeby Ally nic nie było bo zaczynam sie bać.... I jeszcze jedno....... MUSIAŁAŚ SKOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE !!!!!!!!!!! normalnie kocham cie bejbe :P znaczy twojego bloga hehe... żeby nie było że jestem jakąś lesbijką nie hahah :P czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zabiję Dallasa, zabije Kire, zabije Han...
    Czekam na Next...

    OdpowiedzUsuń
  8. o mój bożę!!!!!!!!!!!!! next!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. jest idealny. Ten dreszczyk i adrenalina. Super. Udało Ci sie mnie zaskoczyc. ;) czekam na next z zapartym tchem. :****

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG!!! Zajebisty

    " nacisnąłem pedał gazu, niezważając, że osiągnąłem śmiertelną prędkość."-błagam tylko nie zrób czegoś złego Austinowi, a Ally to już szczególnie. Nie za dużo wycierpiała ?!?
    O Boże jak ja kocham twojego bloga. Masakra. ;) ;D :p :d ;* ;3 ^^ xD

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG!! Zajebisty <3

    'nacisnąłem pedał gazu, niezważając, że osiągnąłem śmiertelną prędkość."- błagam nie rób nic złego Austinowi, a Ally to już szczególnie. Nie za dużo wycierpiała?!?
    O Boże, jak ja kocham Twojego bloga. Masakra. :) ;* ;3 :p :d ^^ xD

    OdpowiedzUsuń
  12. OMG!!! Najlepszy rozdział jaki czytałam! Wogóle twój blog jest najlepszy! Kocham cię i to jak piszesz. Masz wielki talent! Ale jak mogłaś przerwać w takim momencie?! No jak?!!! Ja tu nie wytrzymuje! Chcę wiedzieć co będzie dalej. Zaskoczyłaś mnie tym obrotem akcji. Szczerze się bałam. Nie mogę doczekać się nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział jest THE BEST OF!!!
    To jak piszesz nie do ocenienia (takie najlepsze).

    Nie rób krzywdy Austinowi PLEASE!!!
    Wybaw Ally PLEASE!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. błaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagaaaaaaaaaaaaaaaam prooooooooooooooszeeeeeeeeeeeeee pliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiisssssssssssss dasz nexta bo już nie moge wytrzymać !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    a tak wogóle rozdział świetny komentuje jak zawsze :***********

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie zauważyłam chyba błędów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Omg!!! Jak?! Co się dzieje Ally?!? Jeju, ja przez ciebie na zawał umrę!! Pisz szybciótko nexta :)
    Ps. Nie rozpisuję się, bo osoby wyżej zrobiły to już za mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Daaawaj nexta prooosze ! Auslly come back ? please please please !

    OdpowiedzUsuń
  18. po pierwsze JEZU!!! czemu przerwałaś w takim momencie!!!??? I ostrzegam jeżeli Dallas coś jej zrobi to nie ręcze za siebie!!!
    Dallas to ma skończyć w kaftaniku bezpieczeństwa w jakimś psychiatryku w pokoju bez klamek jak bym go znalała to bym mu oczy wydrapała. ugh...
    PS:rozdział świetny czekam na nexsta! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wstaw kolejny! Wstaw kolejny! Wstaw kolejny błagam, bo nie przeżyję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Jezu , dziewczyno , ogarnij się . Musisz aż tak dobrze pisać.?! Hahahha <3 Ty tak trzymasz w napięciu , dlatego twój blog to mój ulubiony :* Nienawidze Cię za to , że kończysz w tak świetnym monecie :)
    Mam nadzieje , że nic im nie zrobisz.? Tyle wycierpieli , Ally była bita , a Austin nie mógł z nią być....
    Powiem Ci jeszcze , że jak zakończysz tego bloga , to myslałaś nad takim ,,DRUGIM SEZONEM"? Bardzo bym się cieszyła , czytelniczki i czytelnicy Twojego bloga pewnie też ;) No to jeszcze raz świetny rozdział i czekam na next <3
    Anonimek^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy następny? Proszę dodaj szybko bo nie mogę się doczekać :-))))

    OdpowiedzUsuń
  22. Weź długopis i kartkę
    1 Napisz imię płci przeciwnej
    2 Który kolor najbardziej lubisz: czerwony, czarny, niebieski, zielony, żółty
    3 Pierwsza litera twojego imienia
    4 Miesiąc urodzenia
    5 Który kolor bardziej lubisz czarny czy biały
    6 Imię osoby tej samej płci
    7 Ulubiony numer
    8 Wolisz jezioro czy morze
    9 Napisz życzenie możliwe do spełnienia

    Skończone zobacz poniżej
    Odpowiedzi
    1 kochasz tę osobę
    2 jeżeli wybrałaś/wybrałeś:

    czerwony- twoje życie jest pełne miłości
    czarny-jesteś konserwatywny/a i agresywny/a
    zielony- twoja dusza jest zrelaksowana i jesteś osobą na luzie
    niebieski- jesteś spontaniczny/a kochasz całusy pieszczoty tych, których kochasz
    żółty- jestes bardzo szczesliwa osobą i udzielasz dobrych rad tym keórzy sa w dołku
    3 A-K- masz w sobie dużo miłości ktora ofiarujesz bliskim i przyjaciołom
    L-R- próbujesz cieszyć sie życiem na maxa a twoje życie uczuciowe wkrótce rozkwitnie
    S-Z- lubisz pomagac innym a twoje życie uczuciowe wygląda bardzo dobrze

    4 Styczeń-czerwiec- rok minie ci bardzo dobrze i odkryjesz ze zakochasz się w kimś zupełnie nieoczekiwanym
    Lipiec-wrzesień- będziesz miał/a wspaniały rok i doświadczysz dużą zmianę w życiu na lepsze
    Październik-grudzień- twoje życie uczuciowe nie będzie zbyt wspaniałe ale w końcu odnajdziesz bratnia duszę

    5 czarny- twoje życie obierze inny kierunek co będzie dla ciebie bardzo korzystne
    biały- będziesz mieć przyjaciela któremu możesz całkowicie zaufać i zrobiłby dla ciebie wszystko choć ty możesz sobie z tego nie zdawać sprawy

    6 ta osoba jest twoim BFF
    7 to ilość twoich przyjaciół w życiu
    8 Jezioro; jesteś lojalnym przyjacielem kochanką/kiem
    Morze: jesteś spontaniczny i lubisz zadowalać ludzi
    9 to życzenie spełni się tylko wtedy gdy wstawisz ten test do 5 innych odpowiedzi w ciągu godziny. Wklej je do 10 innych komentarzy a twoje marzenie się spełni przed twoimi urodzinami!
    TO NAPRAWDĘ DZIAŁA!

    Czekam na nexta,
    Laura

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O serio? To może najpierw to sprawdzisz?

      Usuń
  23. Chcemy NEXTA chcemy NEXTA chcemy NEXTA!.!.!.! XD
    Too.. Kiedy będzie next?? :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jako przezent na gwaizdkę mogłabyś napisać nam NEXTA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie :) dodaj szybko nexta! : D

      Usuń
    2. A my w podzience damy Ci dużo pozytywnych komentarzy :)

      Usuń
    3. Haha DEAL! Jeżeli dziś uda mi się skończyć to wstawię, ale to wieczorem jakoś. a jeśli nie to może jutro? Tak przedświątecznie ;)

      Usuń
    4. Dodasz dziś?:-)
      Bo nie mogę się doczekać :D

      Usuń
    5. Możliwe, że dziś dodam, tylko muszę go dokończyć :P ale przygotujcie się na baaaaaaaaaaaaaaaaardzo długi rozdział :)

      Usuń
  25. Ja pierdole......
    Normalnie nie wyrobię....
    Do jasnej cholery masz pozwolenie żeby tak zajebiście pisać i mnie denerwować?!
    Jak szybko nie zobaczę nexta to normalnie.... Lepiej ci nie powiem bo się jeszcze mnie przestraszysz... =D
    DAJ GO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    W TRYBIE NOW!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. KOCHANA !!! REWELACJ ZAJEBISTY ROZDZIALIK :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Boze jaki fajny blog ! zaczynam być twoją czytelniczką.Przeczytałam wszyściutkie rozdziały od początku aż do tego w jeden dzień,tak mnie to zaciekawiło.Masz talent <3 czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dziękuję bardzo! Serio? W jeden dzień? Chciało ci się? :p ja raz też przeczytałam jednego bloga w jeden dzie, polecam -> http://better--together.blogspot.com

      Usuń
  28. Boski rozdział jak każdy :)
    Kiedy bd next??!!
    Już nie mogę się doczekać :D
    Pozdriawiam

    OdpowiedzUsuń