*oczami Ally*
Byłam przekonana, że w takim mieszkaniu jak to zobacze duży i ładnie umeblowany salon, przestrzenną kuchnię i pare innych zwykłych pomieszczeń. Myliłam się. To nie było zwykłe mieszkanie.
Gdy weszłam do przedpokoju miałam widok na duży salon, który rozchodził się przede mną. Tam zobaczyłam, że całą podłoge okrywa coś miękkiego i elastycznego. To były maty. Maty do ćwiczeń. Tylko po co takiego młodemu chłopakowi w mieszkaniu?
-Rozgość się - spojrzałam na Mike, który uśmiechał się do mnie ciepło - A, i zdejmij buty zanim wejdziesz do salonu - powiedział i poszedł do dużego pokoju w skarpetkach. Ta sytuacja nadal trochę mnie dziwiła, dlatego nie potrafiłam się nawet ruszyć. Brunet to zauważył i ruchem ręki pokazał mi, żebym się nie krępowała i dołączyła do niego. Kiwnęłam głową i zaczęłam zdjemować buty.
"Głupia, głupia! Po co tu w ogóle wchodziłaś?" - myślałam zestresowana. Zdjęłam buty i weszłam do salonu.
Pod swoimi stopami czułam miękkie a zarazem twarde podłoże. Maty były dopasowane idealnie, nie było ani jednej dziury, w której brakowałoby tego gąbczastego materiału. Stałam na środku ogromnej areny. Przy ścianach gdzie niegdzie znajdowały się drabinki lub drążki, a gdzie indziej ściana była obłożona dziwnym szorstkim materiałem. W pomieszczeniu było widno - była zapalona tylko jedna lampka. Patrzyłam na to wszystko zdziwionym wzrokiem. Nie wiedziałam co to za miejsce i czemu Mike mnie tu przyprowadził.
-Chcesz herbatę? - spytał brunet zza moich pleców. Odwróciłam się w jego stronę i oparłam ręce na swoich biodrach. Nic nie odpowiedziałam na widok stojącego chłopaka z dwoma kubkami ciepłego napoju w dłoniach - Jakby co to już ci zrobiłem, więc jak będziesz chciała to możesz ją wypi...
-Gdzie ja jestem Mike?! - przerwałam mu lekko ponosząc głos ze zdenerwowania - Gdzieś ty mnie zaprowadził? Co to jest za miejsce? - zaczęłam zasypywać go pytaniami. Brunet spojrzał na mnie ciepłym wzrokiem, odłożył kubki na stolik i złożył ręce.
-Chciałaś móc się poczuć pewnie, dlatego cię tu przyprowadziłem - powiedział spokojnie.
-No wyobraź sobie, że ja wcale nie czuję się tu bezpiecznie - powiedziałam obejmując się ramionami.
-Ale nie mówiłem, abyś tu czuła się bezpiecznie, ale byś czuła się bezpiecznie we własnej skórze - powiedział podchodząc do mnie powoli. Stanął na przeciw mnie i uśmiechnął się nieśmiało - Daj sobie pomóc.
-Kim ty do cholery jesteś? I co to jest za miejsce? - spytałam stanowczo chcąc poznać odpowiedź. Mike odetchnął ciężko.
-Jestem indywidualnym instruktorem zajęć z samoobrony. A to jest nasze miejsce do ćwiczeń - wyznał, a ja zaniemówiłam. Tego się nie spodziewałam.
-To ile ty masz lat?
-19
-I już jesteś instruktorem? -spytałam podejrzliwie.
-Wcześnie zacząłem - uśmiechnął się lekko, a ja tylko kiwnęłam głową. Zastanawiałam się czy mówił prawdę. Zaczęłam rozglądać się w okół tego ciemnego pomieszczenia. Miałam nieufną minę i chyba chłopak to zauważył - Chciałbym ci pomc, nauczyć pewnych ruchów i taktyk, dzięki którym mogłabyś się obronić i czuć się bardziej bezpiecznie.
Chłopak wypowiedział te słowa, a ja tylko milczałam. Nie mogłam nic powiedzieć, nagle zaschło mi w gardle. Otworzyłam usta, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Spuściłam swój wzrok z chłopaka. Mike stał tak chwilę i nic nie mówił, do czasu:
-Ally, ufasz mi? - spytał cichym i niepewnym głosem, a ja spojrzałam na niego momentalnie.
-Jak mam ci ufać skoro cię nie znam?
-Racja, ale najlepszym sposobem, żeby sprawdzić, czy możesz komuś ufać, jest zaufać mu- powiedział, a ja zdałam sobie, że on ma racje. Patrzyłam na niego z lekka oszołomiona. On tylko uśmiechnął się - To co? Zaczynamy? - powiedział, a ja lekko skinęłam głową.
Mike uśmiechnął się ciepło i odsunął się ode mnie leko. Ja stałam tak nie wiedząc co mam za sobą zrobić. Chłopak spojrzał na mnie i obojętnie wzruszył ramionami:
-To się rozbieraj - powiedział bez ogródek, a mnie zatkało. Otworzyłam szerzej usta ze zdumienia.
-A...Aale...
-Nie no spokojnie. Rozbierz kurtkę, bo chyba w niej nie będziesz ćwiczyła - powiedział i mrugnął do mnie. Zaśmiałam się nerwowo.
-No tak. Wiedziałam - skłamałam uśmiechając się jak najbardziej słodko, jak tylko umiałam i szybko zdjęłam kurtkę. Myślałam, że spalę się ze wstydu. Stanęłam naprzeciwko niego i po prostu czekałam. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
-Gotowa?
-Tak - szpnęłam i wzięliśmy się do roboty. Mike zaczął pokazywać mi parę prostych ruchów do obrony. Wszystko to trwało tylko godzinę, ale z minuty na minutę cieszyłam się, że mu zaufałam.
*oczami Trish*
Zgubiłam ją. Na prawdę ją zgubiłam. Ally chodziła między nieznanymi mi ulicami i po prostu straciłam ją z oczu. Dziewczyna musiała gdzieś szybko skręcić, a ja tego nie zauważyłam. Jestem na siebie zła. Brunetka teraz może być w niebezpieczeństwie, a ja nie będę w stanie jej pomóc. Strasznie się o nią bałam. Postanowiłam, że następnym razem będę ją lepiej pilnowała. A teraz mogłam się tylko modlić, aby Ally nic się nie stało...
*Trzy dni później*
*oczami Ally*
Ostatnie dni spędziłam w bardzo aktywny sposób. Spotykałam się z Dallasem - chłopak zabierał mnie na ściankę wspinaczkową, gokarty i strzelanie z łuku. Tażke widziałam się raz z Austinem, Trish i Dezem - rozmawialiśmy i śmialiśmy się chodząc po pięknym parku. Byliśmy też na pizzy, a potem poszliśmy do kina na thriler. Powiem tak: Bardzo miło ostatnio spędzam czas.
Mimo tych wszystkich spotkań znalazłam jeszcze czas na dwa inne, o których nikt nie wiedział. Przynajmniej mam taką nadzieję, ponieważ chodziłam po mieście jak najbardziej krętymi drogami, aby zgubić ewentualnych osób mnie śledzcych. Tak, spotykałam się z Mike'm w mieszkaniu, gdzie mnie uczy samoobrony. To ciekawe, że po trzech krótkich lekcjach czuję się trochę pewniej i bezpieczniej. Niestety czeka mnie wiele zajęć, aby móc odeprzeć atak napastnika, ale przynajmniej umiem na razie technikę dwóch mocnych uderzeń obezwładniających oraz blok ataku ze strony napastnika. Jeszcze wiele nauki mnie czeka, ale wiem, że jeśli wytrwam w tym to będę mieć większe szanse z Dallasem.
*oczami Deza*
Dziś jest mój dyżur obserwowania Ally. Wiedziałem, że wraz z Dallasem jest w restauracji i jedzą kolacje - tak powiedziała mi Trish. Miałem czekać na nich tu, pod domem brunetki. Wygodnie usadowiłem się na drzewie i czekałem. Nagle ogarnęło mnie znużenie. Oczy powoli mi się zamykały. Nie byłem w stanie wygrać ze zmęczeniem, dlatego, nie wiedząc kiedy, moje powieki ostatecznie się zamknęły, a ja pogrążyłem się we śnie.
*oczami Ally*
Był już późny wieczór, a ja wracałam właśnie z Dallasem z wspólnej kolacji. Chłopak odprowadził mnie pod same drzwi i czule pożegnał:
-Do jutra kochanie i słodkich snów - powiedział i ucałował mnie delikatnie w czoło.
-Dobranoc - odpowiedziałam i lekko uśmiechnęłam. Weszłam do domu, zdjęłam obcasy i szybko pognałam na górę do swojego pokoju. Tam szybko przebrałam się w przygotowane wczeście czarne ubrania: wygodne spodnie, bluzkę, kurtkę skórzaną, buty za kostkę i czapkę założoną na rozpuszczone włosy. Tak, powtórka z rozrywki. Wtedy się nie udało, ale teraz musi. Schowałam do kieszeni kurtki telefon i szybko zbiegłam na dól. Powoli i po cichu wyszłam z domu kierując się w stronę, gdzie poszedł brunet. Mam go. Widzę go. Teraz mi nie ucieknie.
Szłam za nim w odpowiedniej odległości- nie za małej i nie za dużej. Chłopak kroczył między ciemnymi i krętyki uliczkami. Otaczały mnie brudne i ciemne budynki, które przyprawiały mnie o dreszcze. Nie czułam się tu bezpieczna, bałam się. Kompletnie nie znałam tego miejsca, a fakt, że kogoś śledzę i muszę być podwójnie ostrożna wcale mi nie pomaga.
Szliśmy tak chyba z pięć minut, aż w końcu brunet zatrzymał się przed starą kamienicą i wszedł do niej. Rozejrzałam się w około sprawdzając czy teren jest czysty i podbiegłam do tego samego budynku, przed którym stał przed chwilą Dallas. Już myślałam, że nie dostanę się do tej kamienicy, bo nie mam kluczy, ale okazało się, że zamek jest wyłamany i drzwi są ciągle otwarte. Tak na prawdę każdy może tu wejść. Weszłam po cichu na klatkę, rozejrzałam się i wsłuchiwałam się. Nie słyszałam żadnych kroków, co oznacza, że chłopak wszedł do jakiegoś mieszkania. Ale teraz pojawia się pytanie: Do którego? Ostrożnie zaczęłam wchodzić po schodach nasłuchując jakiś dźwięków. Zobaczyłam, że na pewno nikt tu nie mieszka, ponieważ większość drzwi było wyrwane z zawiasów. Kamienica była opuszczona, nie nadawała się na mieszkanie w niej. Więc co tu robił Dallas? To mnie bardzo zastanowiło i nagle poczułam, że jestem blisko, blisko prawdy. Adrenalina mi podskoczyła i zaczęłam po cichu wchodzić po schodach na drugie piętro. Usłyszałam ciche śmiechy i nagle stanęłam ze strachu. Zaczęłam się wsłuchiwać. Nie dosłyszałam dobrze, dlatego podeszłam do uchylonych drzwi, z których dobiegały te dźwięki. To co tam usłyszałam mnie zdziwiło:
-Hahhaha ona to jednak jest głupia - powiedziała jakaś dziewczyna.
-To prawda - powiedział Dallas - Zakochała się we mnie nie wiedząc, że jest tylko częścią planu. To zadziwiające jak dziewczyny mogą być naiwe. Hahha
-Ej. Nie pozwalaj sobie - ponownie usłyszałam dziewczęcy głos. Nie wiedziałam kogo on mi przypomina, ale nagle wpadłam na pewien pomysł. Muszę ich nagrać, żeby mieć dowód. Po cichu weszłam do tego mieszkania i schowałam się za ścianą. A za tą ścianą mieściło się pomieszczenie, w którym oni wszyscy siedzieli. Wyjęłam po cichu telefon i spojrzałam w stronę tamtego pokoju i nagle ich zobaczyłam w lustrze. Siedzieli na kanapie i rozmawiali. Oni wszyscy. Nie mogłam uwierzyć w to, że to oni. Serce zaczęło mi bić szybciej ze zdenerwowania i smutku. Wystawiłam rękę, aby nakręcić ich dalszą część rozmowy.
-Nadal nie mogę uwierzyć w to, że ona zostawiła Austina dla ciebie. Wystarczyło za nią trochę pochodzić, zastraszyć tymi sms-ami, pogrozić, że skrzywdzimy jej najbliższych i od razu jest nasza -zaśmiała się dziewczyna.
-W sumie to niektórych skrzywdziliśmy - powiedziała druga dziewczyna .
-Bo Ally się nas nie słuchała, musieliśmy ją trochę przycisnąć - powiedział Dallas.
-Prawda i udało się. A teraz możemy zrobić to co planowaliśmy od dawna... - usłyszałam jej głos. Aż się we mnie zagotowało.
-Tak. W końcu nam się uda - powiedział, podszedł do dziewczyny i pocałował ją. Zrobił to tak swobodnie, a dziewczyna się nie opierała. Sama pragnęła tego gestu.
-Kocham cię - powiedziała z ogromną czułością.
-Ja ciebie też - powiedział i znów ją pocałował.
Jednak z moich ust wydobył się cichy krzyk zdumienia. Natychmiast zakryłam usta dłonią i sprawdziłam czy przypadkiem oni mnie nie usłyszeli. Nawet nie drgneli. Uznałam, że to jest idealny moment, aby się ewakuować. Skończyłam nagrywać, schowałam telefon do kieszeni, sprawdziłam czy mam szanse na niezauważalne zniknięcie i wyszłam z mieszkania. Zrobiłam to bardzo cicho, tak samo zeszłam ze schodów. Byłam tak oszołomiona, że niezauważyłam, że wychodząc z kamienici otworzyłam za szeroko drzwi, które głośno walnęły o framugę. Gdy usłyszałam ten huk, odwróciłam głowę w stronę budynku i pędęm ruszyłam w stronę mojego domu. To co zobaczyłam przed chwilą kompletnie wybiło mnie z równowagi. Nie mogłam uwierzyć w to kogo zobaczyłam. Biegłam jak szalona. Chyba w życiu tak szybko nie biegłam. Po paru minutach dobiegłam do mojego domu i od razu do niego wpadłam. Doszłam do mojego pokoju, wyciągnęłam kartkę, kopertę, długopis i po prostu zaczęłam pisać to co leżało mi na sercu.
*oczami Dallasa*
-Słyszeliście to? - spytała zaniepokojona i podejrzliwa dziewczyna.
-Ale co?
-No ten huk. Na dole - dopowiedziała.
-Dobra. Dajcie sobie spokój, nie zajmujcie się takimi głupotami. Musimy coś załatwić. Idziemy - powiedziałem znużony ich zachowaniem.
-Dokąd? - spytała.
-Nie będę się powtarzał! - podniosłem głos ze zdenerwowania - Ale po drodze zahaczymy o dom Ally.
*oczami Ally*
Odłożyła długopis. Skończyłam pisać list. Jest on zaadresowany do Austina, Trish i Deza. Wszystko w nim wyjaśniłam: moje dziwne zachowanie, prawdziwą przyczynę zerwania, moją próbę rozwiązania zagadki i opisałam całą historię z smsami. W liście napisałam również, że bardzo ich kocham, że są moimi najlepszymi przyjaciółmi i że zawsze im ufałam i ufać będę. Dodałam także, że wiem kto mnie prześladował, ale nie wiem dokładnie czemu.
Wyjęłam telefon i podłączyłam go do laptopa, tam zrzuciłam nagrany filmik na pendrive'a i wrzuciłam go do koperty w raz z listem z wyjaśnieniami. Podpisałam ją: Trish, Dez i Austin. Teraz tylko muszę pomyśleć jak im to dać. Ta myśl nie dawała mi spokoju dopóki z zamyśleń oderwał mnie dziwny i głośny odgłos dobiegający z podwórka. Moje serce zaczęło bić szybciej. Podeszłam ostrożnie do okna, wyjrzałam orzez nie i tam ich zobaczyłam rozmawiali szeptem, ale nie ukrywali się. Po prostu zmierzali w kierunku mojego domu. Natychmiast odsunęłam się od okna. Czego oni tu szukają? Zaczęłam szybciej oddychać z przerażenia. Jednak nagle przestałam, bo coś sobie uświadomiłam. Oni chcą, abym się bała. Pragną, żeby moje ciało paraliżował strach przed nimi. Ale tak być nie może. Nie będę bać się ludzi, a na pewno nie ich! Postanowiłam i ruszyłam w stronę drzwi. Jednak po drodze schowałam kopertę z zawartością na sam dół jakiejś szuflady. Przykryłam ją rzeczami, aby nikt ich nie znalazł i wyszłam z pokoju. Zeszłam szybko po schodach, a we mnie narosła złość. Nikt nie będzie mnie tak traktować! Nikt nie będzie niszczył mi życia i nikt nie będzie mnie szantażować! Byłam tak wściekła, że z tego wszystkiego miałam ochotę coś zdemolować. Z taką myślą wyszłam z domu i poszłam w ich kierunku. Na początku mnie nie zauważyli, ale po chwili krzyknęłam:
-A więc to wy!
Odwrócili się. Zdziwienie mieli wymalowane na twarzy. Jednak mina Dallasa była wręcz niedoopisania.
-Kochanie? - spytał niewinnie zdziwionym głosem - O co chodzi?
-Nie udawaj. Wiem już wszystko - patrzyłam mu prosto w oczy.
-Ale o czym ty mówisz? - udawał, że nie wie o co chodzi. We mnie coś się gotowało. Podeszłam do niego i pchnęłam do z całej mojej siły.
-Nie kłam! - krzyknęłam, a on lekko się zatoczył do tyłu - Wiem o wszystkim! Słyszałam was i widziałam co cię z nią łączy! - wrzasnęłam i zrobiłam zamach w celu, aby go uderzyć, ale on zablokował mój cios i tak wykręcił mi rękę, że nie mogłam nią ruszyć. Zacisnęłam zęby z bólu.
-Uspokój się! Nie rozumiesz, że i tak nic tu nie wskórasz? Jesteś od nas zależna! Jesteś naszą marionetką! - wykrzyczał, a ja postanowiłam go kopnąć w krocze, aby się od niego uwolnić, ale on to przewidział i zablokował mi nogę. Zaczął mną trząść z całej siły - Jesteś nikim! Rozumiesz? Nie chiałaś być ze mną po dobroci, więc ucierpisz na tym! Tak jak twoi bliscy! Austin! Trish! Dez!
-Puść mnie! - krzyczałam przez łzy. Zaczęliśmy się szarpać.
-Rozumiesz? Policzę się z tobą!
-Puść MNIE! - wrzasnęłam i odepchnęłam się od niego jak najmocniej. Oderwałam się od jego uścisku i straciłam równowagę. Zaczęłam się zataczać do tyłu, aż w końcu upadłam na ziemię. Upadłam na plecy, a głową uderzyłam o coś twardego. Poczułam przeszywający ból w czaszce. Spojrzałam w niebo i poczułam jakbym się zapadała. Ostatnią rzeczą jaką zobaczyłam to było oślepiajace światło, a później straciłam przytomność...
------------------
Siemka :*
Jak tam u was? Dobrze się powodzi? Szkoła i te sprawy... ? :p
Jak rozdział? Podoba się? Jesteście ciekawi co się stanie z Ally? Udało mi się was zaintrygować? :)
Piszcie, komentujcie to motywuje!!!! Kocham czytać wasze komentarze, bo uśmiech zawsze pojawia mi się na twarzy. Więc sprawcie, że moje kąciku ust uniosą się do góry! :3
Kocham!
BOSKI ;** CZEKAM NA NEXTAA ; *****
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://stealyourheart123.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJejku czytanie tego rozdziału to była czysta przyjemność :D
OdpowiedzUsuńOby nic nie stało się Ally. Już i tak wystarczająco cierpi.
Jestem meeega ciekawa co będzie dalej. Jak przyjaciele zareagują na ten list? Kurde musisz szybko dodać kolejny bo nie wytrzymam XD
Cudowne. Czy zaintrygowalas ? Dziewczyno i to jak. :* Nie moge sie juz doczekac kolejnego rozdzialu. Ciekawa jestem co stanie sie z Ally i jak dalej potoczy sie ta historia. Czekam na next z zapartym tchem. ;)
OdpowiedzUsuńPS. W szkole jak na razie jest OK.Nawet mi sie podoba. Pierwszy rok w Technikum jestem. :) A u Ciebie jak tam w szkole ?
Dziękuję bardzo :* U mnie jest ciężko, dużo nauki. Najgorzej jest z matmą, bo są trudne tematy, które muszę ogarnąć :( Ale ludzie w szkole są świetni, więc jakoś się tam trzymam ()
UsuńO boże!!! Cudowny!!!!!! Co się stało z Ally??? Mam nadzieję, że nic poważnego.
OdpowiedzUsuńDawaj szybko next bo nie wytrzymam!!!!!!!
Super masz wielki talent ;) czekam na nexta :)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa nie wytrzymam! Ja chcę już następny rozdział! Tak mnie zaciekawilaś. Czekam na nexta!
OdpowiedzUsuńSUPEEEER! BŁAAAGAM nie karz nam tak długo czekać na kolejny rozdział :c
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie c:
magic-story-raura.blogspot. com
Rozdział boski!
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę,że Ally w końcu rozszyfrowała plan Dallas'a.
Mam nadzieje,że nic się jej nie stanie.
Błagam powiedz,ze ktoś ją odnajdzie.
A co do szkoły to już nie wyrabiam.W ciągu tego tygodnia miałam już pięć lub sześć kartkówek i chyba dwa sprawdziany diagnozujące.
Ps.Nominowałam się do Liebster Awards więcej szczegółów znajdziesz tutaj :
http://austin-ally-moja-historia.blogspot.com/
Z niecierpliwością czekam na next!
Natka =3
Strasznie superowy rozdział naprawde
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na nexta
Normalnie super!!!!!! Nie mogę doczekać się naxta. Nie karz długo czekać. PLIS!!!!!!!
OdpowiedzUsuńYeah w końcu go ogarnęła ale ja jestem nie do końca kumata i dalej nie wiem kto prócz Dallasa tam jeszcze był - ale moje kontaktowanie jest ostatnio kijowe więc luz.
OdpowiedzUsuńStrasznei jestem ciekawa co bd z Ally i resztą, nie mogę się już dzoczekać nowego rozdziałuxd
dawaj go szybko xd
Haha. jako pierwsza zwróciłaś uwagę na to. Właśnie mam taki plan, abyście nadal zastanawiali się kim jest świta Dallasa. Ale niedługo się dowiecie ;)
UsuńSuper rozdział! Czekam z niecierpliwością na następny
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzialik (: jestem ciekawa co się stanie z Ally (; Chciałabym zobaczyć scene w której Austin widzi jak Dallas bije Ally i jak wtedy Austin ją ,,ratuje" :D heh czekam na next :*
OdpowiedzUsuńAnonimek^^
Tak tak zrób tak :D BŁAGAM NA KOLANACH PROSZE PROSZE PROSZE PROSZE PROSZE PROSZE PROOOOSZEEEE PLEASE PLEASE PLEASE PLEASE PLEASE PLEEEASEEEE!!!! :D :D :D
UsuńNominowałam cię do Liebster Awards ;) Więcej na : austinandally-me-story.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCristal
Zostałaś nominowana do Liebster Awards - when-i-fall-in-aia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNo nie mogę!!! Powaliłaś mnie na kolana!! Rozdział, jak mina Dallasa, jest nie do opisania..;) jak Ci się udaje pisać TAK długie rozdziały w TAK krótkim czasie? Zdradź swoją tajemnicę xD Odpowiem na Twoje pytanie:" O tak! Zaintrygował mnie, jak nie wiem co!" Co do szkoły, to jest okropnie ciężko.. Gimnazjum w ogóle jest męczące, choć po jakimś czasie można się przyzwyczaić xD post jak zwykle MEGA ciekawy, ujmujący i totalnie bisty, muszę się powtórzyć, bo skończyły mi się przymiotniki zD zapraszam do mła ;) auslly-raura-love.blogspot.com :D
OdpowiedzUsuń~Kasia<3
Nie mam nic do dodania poprostu czekam na kolejnego zajebistego nexta :D
UsuńPozdrawiam i weny życze :)
Buziaczki :** Claudi
Dziękuję bardzo. czytanie twoich komentarzy to czysta przyjemność :*
UsuńPytasz mnie jak mi się udaje pisać takiej dłougości rozdziały? Powiem ci, że ja pisze to wszystko na komórce. Zapisuje to w notatkach i pisze wszędzie: w metrze, w domu, gdziekolwiek. piszę wtedy kiedy mam czas i nawet wtedy, gdy go nie mam :p najczęściej pisze, gdy mam jakiś pomysł lub gdy wiem, że nie powinniście za długo czekać na rozdział. Często bywa tak, że wy mnie motywujecie :)
Hahha co za wywód xd
hej ... nominowałam cię do Liebster Award ... po informacje zapraszam tutaj ... :
OdpowiedzUsuńhttp://austin-i-ally-moja-historia.blogspot.co.uk/2013/09/liebster-blog.html
błagam pisz nexta!!!!!!!!!!! jest cudowny, już się nie mogę doczekać co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuń