*Trzy dni później*
*oczami Ally*
Każdy kolejny dzień mijał podobnym tempem. Praktycznie codziennie spotykam się z Dallasem. Na nic innego nie miałam czasu. Jedynie udało mi się znaleźć pare godzin na spotkanie z Trish, na które właśnie idę.
Ubrana w ciemne dżinsy z podwiniętymi nogawkami, biało-granatową luźną koszulkę w paski, czarny sweterek i czarne vansy szłam na umówione spotkanie z przyjaciółką. Czekają nas babskie pogaduchy i typowa rundka po sklepach, czyli to będzie bardzo udany dzień. Dochodziłam właśnie do naszej ulubionej kawiarnii Aurora. Weszłam do pomieszczenia i zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu przyjaciółki, lecz nigdzie nie mogłam jej znaleźć. Usiadłam więc przy naszym stoliku i po prostu czekałam na czarnowłosą.
Czekając na Trish zaczęłam myśleć o moim planie. Na czym on w ogóle polega? Polega na tym, aby już nigdy nie dać Dallasowi powodów do zazdrości czy niepewności moich uczuć do niego. Musi być przekonany, że go kocham i tylko z nim chcę być. Nie z Austinem. A czemu tak robię? Aby Dallas mógł poczuć się pewnie i stracił swoją czujność. Aby był zbyt pewny siebie, bo jeśli on pomyśli, że jest taki świetny to ja będę mogła działać. Czyli? Będę śledzić każdy jego ruch, aby krok po kroku dowiedzieć się z kim zależy mu, aby mnie rozdzielić z blondynem i moimi przyjaciółmi. Muszę dowiedzieć się z kim współpracuję i jaki jest powód ich działań. A co będzie jak się tego dowiem? Jeszcze nie wiem. Zapewne pójdę na całość.
*oczami Trish*
Właśnie szłam na spotkanie z Ally, na które oczywiście się spóźnie. Przez te trzy dni wiele się zmieniło. Wraz z Dezem i Austinem dowiedzieliśmy się, że nasza przyjaciółka i Dallas świetnie się dogadują. Wyglądają na zakochanych. Lecz blondyn nadal uważa, że z brunetem jest coś nie tak, dlatego idę na zwiady. Idę wyciągnąć coś od Ally. Jakieś wiadomości o ich związku i o tym czy im się układa. Ale idę także, aby spojrzeć na brunetkę. Muszę sprawdzić czy nie ma jakiś ran czy obrażeń. Bo jeśli są to będzie oznaczało tylko jedno - to Dallas, ale jeśli nie to okaże się, że się mylilyśmy. Ale wtedy pojawi się pytanie, kto w takim razie tak traktuje Ally? Jeżeli ktoś ją rani... A jeżeli nie, to skąd ma te rany? Wiele pytań będzie nasuwało nam się na myśl, ponieważ przez te ostatnie trzy dni brunetka spotykała się tylko i wyłącznie z Dallasem. Wiemy to, bo nic innego nie robiliśmy tylko ich obserwowaliśmy.
Doszłam już do kawiarnii i weszłam do niej. Moim oczom ukazała się brunetka bawiąca się serwetką z nudów. Zaczęłam iść w jej kierunku. Ally jakby to wyczuła i spojrzała w moją stronę. Nagle na jej twarzy pojawił się wielki i szczery uśmiech. Odwzajemniłam jej gest, podeszłam do przyjaciółki i wtuliłam się w jej otwarte ramiona. Poczułam przyjemny zapach jej perfum, które pachniały jak świerze kwiaty i słodki karmel.
-Dobrze ciebie widzieć - wyznała przyjaciółka nie odrywając się ode mnie.
-Ciebie również. Przepięknie pachniesz - powiedziałam odrywając się od niej. Brunetka spojrzała się na mnie i uśmiechnęła.
-Dziękuję, to prezent od Dallasa - powiedziała siadając na miękki fotel. Zrobiłam to samo. Przytulając się do Ally diewczyna nie jęknęła ani nie skrzywiła się. Wniosek? Żadnych obrażeń na oblecach i w okolicy brzucha oraz żeber.
-Widzę, że o ciebie bardzo dba - dziewczyna przytaknęła mi - No a przede wszystkim dopieszcza! - na te słowa Ally cicho się zaśmiała.
-Tak i to bardzo - przyznała, a uśmiech nadal nie schodził jej z twarzy.
-Zamówiłaś już coś?
-Dwie latte z podwójnym karmelem i gałką lodów waniliowych, a do tego po kawałku ciasta. Dla mnie szarlotka a dla ciebie sernik na zimno - powiedziała szczerząc swoje białe ząbki ze szczęścia i dumy.
-Jak ty mnie dobrze znasz! - powiedziałam uradowana i wygodnie oparłam się o oparcie fotela. Zaczęłyśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Tak jak to mają w zwyczaju najlepsze przyjaciółki. Po paru minutach przyszedł do nas kelner i podał nam nasze zamówienie. Był to wysoki brązowooki chłopak o ciemnych i dobrze obciętych na krótko włosach. Wyglądał jakby był w naszym wieku lub odrobinę starszy. Podszedł do nas z uroczym uśmiechem na twarzy.
-Proszę bardzo, dwie latte, szarlotka i sernik - powiedział podając nam te wszystkie rzeczy.
-Dziękujemy bardzo - powiedziała Ally ze słodkim uśmiechem na twarzy patrząc się na chłopaka.
-Gdyby potrzebowały panie jeszcze czegoś proszę mnie zawołać - powiedział wciąż patrząc się na brunetke. Oboje patrzyli się na siebie z uśmiechem wymalowanym na twarzy.
-Dziękujemy bardzo - odpowiedziałam, a oni nagle jakby się obudzili. Ally na mnie spojrzała, a kelner odszedł wracając do swojej pracy. Spojrzałam na przyjaciółkę wymownie.
-No co? - spytała zdziwiona i wzięła łyk kawy.
-Podobasz mu się - powiedziałam pewnie próbując sernika. Brunetka, aż zakrztusiła się kawą. Cicho się zaśmiałam.
-Z czego ty się tak śmiejesz? To nie jest zabawne! A poza tym chyba złe wnioski wyciągnęłaś.
Zaśmiałam się pogardliwie.
-Chyba widzę! Gapił się w ciebie jak w obrazek. Na mnie nawet nie spojrzał.
-Spojrzał, widziałam - powiedziała pewnie.
-Taaa jak podawał mi sernik - powiedziałam, a brunetka patrzyła na mnie dłuższą chwilę, a później wzruszyła tylko ramionami. Otworzyłam szerzej oczy - A! Widzisz! Przyznajesz mi rację - powiedziałam pewnie z uśmiechem zwycięzcy.
-Nie nie nie. Przyznaje, patrzył na mnie, ale to nie oznacza, że mu się podobam - powiedziała rzeczowo jedząc ciasto. Otworzyłam szerzej usta ze zdziwienia. Czy ona jest tak ślepa?
-Kochana uwierz mi, jesteś śliczna oraz urocza, i podobasz się chłopakom - Ally spojrzała na mnie ciekawskim wzrokiem. Wzięłam łyk kawy, a później spojrzałam na przyjaciółkę - Zróbmy tak: Jeżeli ten koleś da ci swój numer to ty płacisz rachunek, a jeżeli nie da ci swojego numeru to przyznam, że miałaś rację.
-I...? - spytała brunetka dając mi do zrozumienia, że chyba o czymś zapomniałam. Wypuściłam ciężko powietrze.
-No i ja zapłacę.
-Zgoda - brunetka kiwnęła głową na tak i uśmiechnęła się.
Piłyśmy kawę i jadłyśmy ciastka w przyjemnej ciszy. W końcu postanowiłam przerwać tą ciszę nurtującym mnie pytaniem.
-A rozmawiałaś ostatnio z Austinem? - spytałam jak gdyby nigdy nic. Ciało Ally nagle się napieło, przestała delektować się napojem i zaczęła mi się przyglądać.
-Rozmawiałaś z nim - stwierdziła, a między nami powstało lekkie napięcie. Wypuściłam powietrze unikając jej spojrzenia.
-No coś tam mówił, że wpadliście na siebie - powiedziałam patrząc się w kawę. Brunetka oparła się o fotel niezadowolona.
-Do czego zmierzasz?
-Czemu nie odbierasz od niego telefonów? - na te słowa Ally podniosła swoje ręce w oznaku bezsilności. Nie mogła uwierzyć, że o to pytam.
-A pochwalił ci się co do mnie powiedział? - spytała zdenerwowana. Spojrzałam na nią.
-Tak.
-To już wiesz czemu nie odbieram.
-Ally, ale on tego żałuje. Wiesz, że nie miał tego na myśli...
-Słucham? - przerwała mi poirytowana przyjaciółka - Dobrze wiesz, że pod wpływem emocji ludzie mówią rzeczy, które leżą im na sercu. Najwyraźniej to Austin o mnie myślał i dopiero teraz mi to wyznał - wyznała spokojniejszym już głosem.
-Ale Ally...
-Żadna Ally! Na razie nie mam ochoty z nim rozmawiać i nie chce się z nim widzieć. Może kiedyś, ale nie w tej chwilii. A teraz możemy skończyć ten temat? - spytała retorycznie i wróciła do jedzenia ciastka.
-Tak. Przepraszam - zgodziłam się i uśmiechnęłam do niej. Ta tylko na mnie spojrzała, ale widziałam, że powoli się uspokaja. Austin opowiadał mi i Dezowi z najmniejszymi szczegółami ich spotkanie. Widziałam po nim, że bardzo żałuje swoich słów. Wiem, że nie chciał tak powiedzieć, bo za bardzo zależy mu na Ally, żeby tak mówić. Ale słowa same wyszły z jego ust. To nie jest żadne wytłumaczenie, ale ja wiem czemu go tak poniosło - Austin postanowił użyć mocniejszych słów, aby lekko oddalić się od Ally i od możliwych jej podejrzeń jego zachowania i dziwnego zbiegu okoliczności przebywania w tym samym miejscu. Blondyn chciał po prostu, aby brunetka nie miała podejrzeń, że chłopak obserwuje i pilnuje ją dzień i noc. On nie chce spuszczać z niej oka. Za bardzo się o nią troszczy, a to co powiedział do Ally wymagało dużego poświęcenia, bo jego serce też bolało z powodu wypowiedzianych przez niego słów.
Ominęłyśmy temat blondyna i zaczęłyśmy ponownie rozmawiać. Ally już się troche rozluźniła, a na jej twarzy pojawiał się uśmiech. W pewnym momencie tematem naszych rozmów był Dallas. Dziewczyna opowiadała o nim ciepłymi słowami. Wypytywałam ją o wszystko, a wniosek każdej odpowiedzi był taki sam - brunet o nią dba i jest z nim szczęśliwa. Z jednej strony cieszę się, że przyjaciółka czuje się bezpieczna z chłopakiem, ale z drugiej budzi to we mnie pewne wątpliwości - bo jak nie on to kto krzywdzi Ally?
-Zbieramy się? - spytała mnie brunetka, a ja kiwnęłam głową.
-Tylko pójdę do toalety, a ty poproś o rachunek - powiedziałam i ruszyłam do łazienki, gdzie jednym telefonem powiadomie chłopaków, że Ally nie ma ani jednego siniaka i wygląda na to, że to nie Dallas stoi za rękoczynami.
*oczami Ally*
Zawołałam kelnera podnosząc lekko rękę. Przystojny chłopak po paru sekundach już zjawił się obok mojego stolika.
-W czym mogę pomóc? - spytał z lekkim uśmiechem.
-Poproszę rachunek.
-Oczywiście - powiedział, odszedł na chwilę i wrócił z rachunkiem - Proszę bardzo - powiedział podając mi go. Podziękowałam skinieniem głowy, a chłopak odszedł. Gdy chciałam zobaczyć koszt kupna kaw i ciast zobaczyłam coś co tu nie pasowało.
-Przepraszam? - zawołałam za chłoopakiem , który słysząc mój głos zatrzymał się i wrócił do mnie.
-Tak? - spytał pewnie.
-Przepraszam, ale te cyfry chyba nie należą do mojego rachunku. To chyba pomyłka - powiedziałam oddając mu karteczke z zapisanym numerem telefonu.
-To żadna pomyłka. Chciałem dać ci mój numer, gdybyś chciała kiedyś do mnie zadzwonić - powiedział uśmiechając się do mnie kokieteryjnie. Odwzajemniłam jego gest. Co to za dziwna sytuacja?
-Przykro mi, ale mam chłopaka - powiedziałam krótko kładąc karteczke na jego dłoni. Przystojniakowi na chwilę zniknął uśmiech z twarzy, ale po chwili znów się pojawił. Nie da się zbić z tropu.
-Ale czy każda wymiana numerami musi zakończyć się randką? Pragnę tylko ciebie bliżej poznać.
-Mnie? Dlaczego mnie? - spytałam zdziwiona.
-Bo powalasz mnie swoim pięknym i szczerym uśmiechem. Sprawiasz, że chcę poznać tajemnicę twojego szczęścia - powiedział uśmiechając się szczerze. Jego wypowiedź wywołała u mnie lekki wybuch śmiechem, ale także uśmiech na mojej twarzy - To co? Zapraszam na spotkanie. Hmm... Może kawa? - rozłożył ręcę pokazując mi kawiarnie. Nagle schylił się i szepnął mi do ucha - Nie wiem czy wiesz, ale mam chody u właścicielki - wyznał, a ja cicho się zaśmiałam.
-Nie, nie wiem. I nie wiem kiedy przeszliśmy na Ty - odpowiedziałam mu, a on tylko się uśmiechnął i podał mi dłoń.
-Dallas - przedstawił się, a moje oczy nagle się tozszerzyły z przerażenia. Kompletnie zapomniałam o nim rozmawiając z tym przystojniakiem - Dobra dobra. Słaby żart. Nie nazywam się jak jeden ze stanów. Haha. Mam na imię Mike - uśmiechnął się. A mi serce stanęło. A jeżeli brunet obserwuje mnie w tej chwili? Na pewno nie spodoba mu się, że rozmawiam z tym chłopakiem. Zaczęłam energicznie rozglądać się czy przypadkiem na mnie nie spogląda - Wszystko w porządku? - spytał nadal, ale już niepewnie trzymając dłoń w powietrzu. Przypomniałam sobie o jego przywitaniu i ujęłam jego rękę.
-Ally - powiedziałam, szybko cofnęłam dłoń i wstałam z krzesła - Wybacz, ale muszę już iść - zaczęłam wyjmować pieniądze z portfela.
-Ale coś się stało? Powiedziałem coś nie tak? - pytał zdezorientowany. Nagle przestałam szukać pieniędzy i spojrzałam na niego.
-Zrozum. Mam chłopaka i to nie był dobry pomysł, abym z tobą rozmawiała - powiedziałam to, a potem ugryzłam się w język. Wróciłam do grzebania w portfelu. Co ja mówię?
-Co masz na myśli? - nie odpowiadałam - Ally? - dotknął mojego ramienia, a jak jak oparzona oddaliłam się od niego i odruchowo wyjrzałam za okno sprawdzając czy przypadkiem ktoś nie widział jego ruchu - Czemu się tak rozglądasz? Ktoś cię obserwuje? - spytał marszcząc brwi. Spojrzałam na niego zdziwiona.
-Słucham? - a na mojej twarzy pojawił się strach, który szybko ukryłam - Po prostu mnie nie dotykaj. Mam chłopaka, a to niestosowne i niebezpieczne - wyjęłam pieniądze i położyłam je na stoliku.
-Co masz na myśli? - spytał zdziwiony, a ja znów zorientowałam się, że mówię za dużo.
-Nic - odpowiedziałam krótko - Idź już - powiedziałam siadając na fotelu i zaczęłam czekać na Trish. Mike stał chwilę nade mną nie wiedząc co mnie tak nagle napadło - No idź - powiedziałam zdenerwowana i przerażona, a on tylko otworzył lekko usta i odszedł bez słowa.
Zaczęłam nerwowo obgryzać paznokcie. A jeśli Dallas mnie widział? Widział jak Mike mnie podrywa i szepce coś do ucha? Przyznam, pozwoliłam mu na mały flirt ze mną, ale to było nieświadome. Po prostu mnie rozbawiał swoimi słowami. Nagle usiadła obok mnie Trish.
-To ile płace? - spytała.
-Nic.
-Miałam racje? Dał ci swój numer? - spytała zdziwiona a zarazem dumna.
-Tak, ale nie wziełam go od niego - powiedziałam zirytowana.
-Czemu?
-Bo mam chłopaka! A to nie byłoby w porządku. Idziemy? - powiedziałam nie czekając na odpowiedź przyjaciółki i wstałam z fotela. Trish zrobiła to samo i ruszyłyśmy w stronę wyjścia. Czarnowłosa szła pierwsza, więc nie zauważyła, gdy nagle podszedł do mnie Mike i pociągnął za sobą. Ze zdziwienia nie wypowiedziałam ani jednego słowa. Chłopak stanął ze mną w ciemnym kącie kawiarni i szepnął:
-Nie wiem co się dzieje i nie wiem czy chcesz o tym mówić, ale mam dziwne wrażenie, że boisz się reakcji swojego chłopaka - otworzyłam szerzej oczy ze zdziwienia i przerażenia. Skąd on to wyczytał? - Jeśli się mylę to przepraszam, a jak nie to przyjdź pod ten adres jutro o osiemnastej - powiedział wręczając mi do ręki karteczke i szybko odszedł jakby nigdy go tu nie było. Stałam tak chwilę, gdy nagle ocknęłam się słysząc moje imię.
-Ally na co czekasz? - spytała zdziwiona Trish. Spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się. Schowałam karteczkę do kieszeni spodni i ruszyłam z przyjaciółką na zakupy. Ale nadal nie mogłam przestać myśleć o Mike'u, jego słowach i karteczce, która była u mnie bezpiecznie schowana, choć była taka lekka wydawało mi się, że ważyła tone.
---------------
Sieeeeemka :*
Wybacznie, że tak długo nie pisałam, ale szkoła szkoła szkoła robi swoje :( już pierwsze zaliczenia za mną a zarazem przede mną, więc niestety dużo mam do roboty.
Jak rozdział? Podoba się? Nudny czy ciekawy? Pytamml, bo jestem ciekawa jakie są wasze wrażenia po pojawieniu się nowej postaci :3
Piszcie (BŁAGAM) !!!!! <3
P.S. Dziękuje wam za wasze ostatnie komentarze. Były cudowne! A najlepsze były te długie i pełne ciepłych słów. Jesteście kochani!
Kochaaam! <3
Super jak zawsze ! :) Czekam na next
OdpowiedzUsuńMega ! <3 Kocham twój blog , pisz szybko następny , bo nie wytrzymam ;D <3
OdpowiedzUsuńSuper! Jak zawsze zresztą. Będę zaszczycona jak wejdziesz na mój:http://rossilaura-love.blogspot.com/. Ok,odbija mi<3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;* mam nadzieje,że Ally pójdzie do Mike'a .... a co do regularności wpisów to cię rozuumiem,bo ja sama już na powitanie miałam spr. z matmy,jutro mam kartkóweczke z Niemca a za tydzień drugą,kartkówkę z angieelskiego,i kartkówke z religii więc wieesz ; )) ale wiesz co .... jakoś zawsze znajduje czas na czytanie twojego bloga ; ))najpierw po sql jak przyłaże do domkuu a potem wieczorkiem paatrze ;* ale z jednej str to dobrze bo trzymasz w napięciu hyhy <3
OdpowiedzUsuńnomsz a ja czekam na nextaaa ;p
Anonimek^^
Rozdział boski!
OdpowiedzUsuńBardo chcę żeby Ally poszła do Mike'a,Może on pomoże jej rozszyfrować Dallas'a? Ja też cię bardzo dobrze rozumiem,że nie możesz dodawać rozdziałów regularnie bo też w środe miałam sprawdzian z angielskiego i kartkówkę z plastyki,a jutro i osiemnastego będę miała sprawdziany z maty.Mam nadzieję,ze Austin nie straci nadziei na to,że to Dallas jest twórcą siniaków na ciele Ally.
Z niecierpliwością czekam na next!
Natka =3
supcio :D czytając to zastanawiam sie czy Mike nie jest na usługach dallas ... ale też zastanawaima się jak będzie wyglądać zakończenie bloga ten ostatni rozdział kiedy Ally i Austin odkryją prawdę wrócą do siebie i wybuchnie ta namiętność ^^
OdpowiedzUsuńRozdział mi się bardzo, bardzo, baaardzo podobał!!!
OdpowiedzUsuńI był jak zawsze maksymalnie ciekawy ^^
Mike... Mam nadzieje, że jest "dobry" i Ally się z nim spotka :)
Nie mogę się doczekać nexta!!!
Super rozdział wiem że jesteś zajęta ale prosze napisz ten rozdział jak masz chwile nawet krótki bo nie mogę sie doczekać! Jesteś boska
OdpowiedzUsuńOjej, daj mi choć troszkę swojego talentu!! Już od ponad trzech dni próbuję coś wykrzesać na swojego bloga i na razie mam 30 słów :/ Rozdział jest booooooski!!! Koffam tego bloga i mimo, iż się powtarzam, to zdania nie zmienię i z rozdziału na rozdział coraz bardziej nie mogę się nadziwić, skąd masz tak genialne pomysły?! Już nie mogę się doczekać nexta!! Też mam mnóstwo egzaminów i sprawdzianów :/ A ten Mike... Mam takie przeczucie, że jeszcze nas zaskoczysz ;) Mam nadzieję, że wszystko się rozwiąże i już niedługo Ally się pogodzi z Austy'm :D Rozdział jak najbardziej ciekawy, zapraszam do mnie: auslly-raura-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuń~Kasia<3
GENIALNY!!!!! :)
OdpowiedzUsuńFajny fajny. Taki zwyczajny. Mało akcji no ale takie roździały też muszą być żeby trzymać w napięciu :D mam nadzieję że ten Mike jest "dobry" bo tak to pokrętnie popysałaś że sama nie wiem XD jesteś genialna <3
OdpowiedzUsuńBuziaczki :** Claudi
AAAA wreszcie :D Mike hmm chłopie kim jesteś i co zmaierzasz może pomożesz Ally a mżesz jetses tylko wysłannikiem Dallasa ( śmierć najeźdzcom, sory facio ale nie lubię cię i taki już twój marny los ) nie mogę sie już doczekac tych miłych momentów i poruszajacych z Ally i Austinem i resztą
OdpowiedzUsuńCZEKAM NIECIERPLIWIE NA NEXT
ps. Zainspiowałaś mnie do kolejnego rozdziału w moim opowiadaniu xd
Buziaki Niewi :*
Na prawdę cię zainspirowałam? To bardzo mi miło :) jestem ciekawa co cię tak tu natchnęło :p
UsuńJuż niedługo dowiesz się kim jest Mike. A dla wszystkich zainteresowanych rozdział NAJPRAWDOPODOBNIE pojawi się JUTRO :D (ewentualnie dziś bardzo późnym wieczorem)
Ej no co jest miał być next :(
OdpowiedzUsuńhej zapraszam na forum o austin i ally http://www.hmmmmmmmmmmm.wxv.pl/
OdpowiedzUsuńjeśli się zarejestrujesz możesz pisać komentarze , posty , pisać na czacie.... możesz również dodawać zdjęcia
zobacz na pewno nie pożałujesz
JEŚLI CHCESZ ZOBACZYĆ JAK TO JEST BYĆ ZAREJESTROWANYM NAPISZ DO MNIE PODAM CI HASŁO I LOGIN PRÓBNE NA 20 MIN ZOBACZYSZ CZY CI SIĘ SPODoba