niedziela, 21 kwietnia 2013

IV Rozdział

*oczami Ally*
Wcześnie rano obudziły mnie promienie słoneczne, które wpadły przez okno w mojej sypialni. Zmrużyłam oczy i przewróciłam się na drugi bok. Próbowałam znów zasnąć, ale nie mogłam. Usiadłam na łóżku i spojrzałam na niebo, które znajdowało za oknem. Było błękitne, bez żadnej chmury. Uśmiechnęłam się na myśl, że dziś będzie piękny dzień.
Spojrzałam na zegarek. Dochodziła szósta. Zeszłam z łóżka i przeszłam przez cały pokój w kierunku drzwi. Ostrożnie je otworzyłam starając się nie obudzić mojego taty. Na palcach przeszłam przez przedpokój i zeszłam po schodach. Podreptałam do kuchni, podeszłam do lodówki i ją otworzyłam. Wyjęłam mleko i nalałam sobie do szklanki. Wypiłam pare łyków i postanowiłam wyjść na taras. Przeszłam przez salon, otworzyłam drzwi na zewnątrz i wyszłam. Poczułam chłodny wiatr na mojej skórze, aż ciarki przeszły mi po plecach. Objęłam się ramionami w poszukiwaniu odrobiny ciepła. Usiadłam na fotelu, który jest obłożony miękkimi poduszkami. Skuliłam się w kłębek, oparłam głowę i patrzyłam się przed siebie. Tak wyglądają prawie wszystkie moje poranki- spędzone w samotności, lecz w przyjemnej samotności, podczas której można pomyśleć i zastanowić się nad wszystkimi sprawami, które mnie dręczą i żądają odpowiedzi. Tak jak dziś. Od ostatnich kilku dni nie mogę się skupić, tak jakbym żyła w innym świecie. Coraz częściej uciekam do moich niezliczonych myśli, które są różne. Większość z nich dotyczy moich przyjaciół, niektóre mojej rodziny, a całą reszte obejmują moje przemyślenia, pragnienia oraz marzenia. Jednakże do tej ostatniej "kategorii" przemyca się ktoś kto powinien zostać tam gdzie jego miejsce. Mój najlepszy przyjaciel. Chłopak, którego pasjonuje muzyka, tak jak mnie. Chłopak, który kocha żartować i bawić się do białego rana. Chłopak, który wydaje się być moim przeciwieństwem, ale tak na prawdę jest moją bratnią duszą. Chłopak o imieniu Austin. Nie wiem dlaczego właśnie on tak często odwiedza mnie w moich myślach. Przecież Trish i Dez to także moi przyjaciele. O nich także mogłabym tak często śnić i marzyć, prawda? Ale mimowolnie, każdej nocy i w każdej wolnej chwili, mój mózg wybiera właśnie blondyna. Czy to ma coś oznaczać? Czy mam zacząć zastanawiać się nad sobą i tym co robie? Postaniwiłam nie zastanawiać się na tym z samego rana. Spojrzałam na niebo i zamknęłam oczy. Poczułam jak wiatr delikatnie muska moją twarz. Uśmiechnęłam się, ponieważ byłam pewna, że dziś będzie wyjątkowy dzień.

*oczami Austina*
Słońce. To sprawca, przez którego otworzyłem oczy i już nie mogłem ich zamknąć. A mogłem zasłonić żaluzje, gdyby nie to, że wtedy nie chciało mi się tego robić. Mam za swoje. Usiadłem na łóżku i przetarłem oczy. Jestem wykończony. Nie spałem pół nocy, bo ciągle myślałem i myślałem... Spojrzałem na zegarek, aby zorientować się która jest dokładnie godzina. Jest po dziewiątej. Odetchnąłem z ulgą, gdy zrozumiałem, że mam jeszcze sporo czasu do spotkania z przyjaciółmi. Zszedłem z łóżka, podszedłem do szafy i wyjąłem parę skarpetek. Rankiem w moim domu jest trochę zimno a najbardziej w kuchni, bo tam podłoga jest z kafelek, które są na prawdę lodowate. Założyłem skarpetki na stopy i pomaszerowałem do kuchni. Po drodze zajrzałem do gabinetu i tam ich ujrzałem. Moi rodzice już nie spali, byli jak ranne ptaszki. Prowadzą własny biznes, więc mają sporo roboty papierkowej i nie tylko.
-Dzień dobry-otworzyłem lekko drzwi, wychyliłem głowę i uśmiechnąłem się do nich.
-Ooo dzień dobry kochanie- przywitała się ze mną mama- Jak się spało?- uśmiechnęła się do mnie czule.
-Dobrze- skłamałem- Właśnie idę zrobić sobie śniadanie. Chcecie coś?
-Ja dziękuję. Już jesliśmy śniadanie z mamą- odpowiedział tata- Ale możesz mi zrobić kawę.
-Mnie również- powiedziała mama.
-Dobrze. To ja za chwilę wrócę- odpowiedziałem i wyszedłem zamykając za sobą drzwi.
Zszedłem po schodach na dół i   skierowałem się do kuchni. Zaparzyłem kawę i włączyłem radio. Zacząłem słuchać jakiejś piosenki, która akurat leciała. Kiedyś usłyszę siebie samego w radiu, pomyślałem i rozmarzyłem się na moment. Po chwili zorientowałem się, że kawa jest już gotowa. Nalałem gorący napój do dwóch kubków i zaniosłem rodzicom. Oboje podziękowali, a ja wróciłem do kuchni. Otworzyłem lodówkę, wyjąłem mleko i nalałem sobie trochę do szklanki. Upiłem pare łyków. Tego mi było trzeba, pomyślałem, uśmiechnąłem się, rzuciłem się na kanapę i zacząłem oglądać jakiś program w telewizji.

*oczami Ally*
Już miałam wychodzić z domu, gdy zadzwonił mój telefon.
-Cześć Ally- usłyszałam głos Dallasa.
-Cześć Dallas- odpowiedziałam.
-Mam pytanie, będziesz dziś w Sonic Boomie? Bo chciałem z tobą chwilę porozmawiać na temat naszej randki - powiedział, a ja nagle przypomniałam sobie, że się z nim wczoraj umówiłam.
-Tak. Powinnam tam być za jakieś pół godziny.
-No to świetnie. To tam się spotkajmy. No to do zobaczenia- powiedział z entuzjazmem w głosie. Miałam wrażenie, że uśmiecha się do telefonu.
-No papa - odpowiedziałam i rozłączyłam się.
Podeszłam do lustra i poprawiłam włosy. Wzięłam torebkę i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół do salonu, gdzie spotkałam tatę.
-Wychodzę do sklepu, a później idę spotkać się z przyjaciółmi - powiedziałam podchodząc do niego. Siedział na kanapie i oglądał pogram kulinarny.
-Dobrze, ale wrócisz wieczorem? -spytał spoglądając na mnie.
-Tak, ale nie wiem czy na długo, bo umówiłam się na randkę, która być może odbędzie się dziś - uśmiechnęłam się lekko.
-Randka? A z kim? Z Austinem? - tata uniósł brwi ze zdziwienia.
-Co? Nie! Z takim Dallasem, nie znasz -odpowiedziałam szybko z obawy przed... właśnie, przed czym?
-Aha, no dobrze. Tylko daj mi znać co i jak - powiedział i ucałował mnie w policzek- No leć i baw się dobrze- mrugnął do mnie uśmiechając się.
-Dobrze tato - przutuliłam go na pożegnanie i odwróciłam się w kierunku drzwi wyjściowych. Gdy do nich doszłam, a rękę położyłam na klamce, odwróciłam się w stronę taty i zapytałam - A czemu sądziłeś, że umówiłam się z Austinem?
Ojciec spojrzał na mnie i uśmiechnął się czule:
-Ponieważ spędzasz z nim bardzo dużo czasu, często opowiadasz o rzeczach, które robicie razem i łączy was pasja. Dlatego tak pomyślałem -zatkała mnie ta odpowiedź, ale tylko na sekundę.
-Aha, ale my jesteśmy tylko przyjaciółmi. A na dodatek Austin ma dziewczynę - odpowiedziałam pośpiesznie.
-Faktycznie. Zapomniałem -mówiąc to miał taką minę jakby się nad czymś zastanawiał - No dobra, sprawa wyjaśniona. Leć, bo się spóźnisz - uśmiechnął się.
-No tak, to pa! - uśmiechnęłam się do niego, machnęłam ręką i wyszłam.
*********
Przed sklepem czekali już moi przyjaciele.
-No ładnie się tak spóźniać? - spytała Trish.
-Wybaczcie, ale musiałam chwilę pogadać z tatą- otworzyłam drzwi do sklepu i weszliśmy do środka. Austin od razu podszedł do cymbałków i zaczął grać na nich jakąś melodyjkę.
-Głodny jestem. Nie jadłem śniadania. - wyznał Dez siadając na ladzie.
-Ja również... Idziemy sobie coś kupić? - spytała czarnowłosa stojąc dwa metry od niego.
-A masz ochotę może na pizze? - zapytał rudzielec, a Trish kiwnęła głową. -No to chodź. W takim razie my wrócimy za jakąś godzinę- powiedział do mnie i blondyna Dez.
-Dobrze, poczekamy-  odpowiedziałam, a oni wyszli ze sklepu. Położyłam swoją torebkę na ladzie i spojrzałam na przyjaciela - Co tak cicho siedzisz?
Austin podniósł głowę z taką miną jakby został wyrwany ze swojego świata myśli:
-Słucham? - spytał zdezorientowany.
-Spytałam czemu nic nie mówisz. Coś się stało? - spytałam go podchodząc do niego.
-Co? Nie, nic się nie stało. Ja po prostu jestem zmęczony.
- odpowiedział i uśmiechnął się smutno.
-No co jak co, ale mnie to nie oszukasz - uśmiechnęłam się szeroko, a on zaśmiał się cicho. Nagle spojrzał na mnie, patrzył mi głęboko w oczy.
-Bo widzisz... chodzi o to, że prawie całą noc nie spałem, ponieważ ciągle myślałem i rozmyślałem o pewnych sprawach... - urwał i spuścił wzrok.
-O czym rozmyślałeś? - spytałam z obawą, że coś poważnego się stało. W tym momencie on ujął moją dłoń w obie ręcę i lekko je ścisnął.
-Nie wiem jak ci to powiedzieć, jak zacząć - wyraźnie było widać, że ciężko jest mu wydusić z siebie słowa.
-Mnie możesz wszystko powiedzieć. Po prostu to z siebie wyrzucić - podpowiedziałam mu uśmiechając się czule. Blondyn nadal na mnie nie patrzył, ale było widać, że trochę posmutniał. Chcąc, aby na mnie spojrzał dotknęłam delikatnie dłonią jego brody i skierowałam ją tak, aby na mnie popatrzył. Chłopak dał się poprowadzić, lekko odwrócił głowę i spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczami - No to jak? - uśmiechnęłam się i lekko przechyliłam głowę w bok. On odwzajemnił gest i otworzył usta, aby mi powiedzieć co go dręczy. I nareszcie usłyszałam głos:
-Cześć Ally - ale to był roześmiany głos. I wcale nie należał do Austina. Ze zdziwieniem na ustach odwróciłam się w kierunku drzwi.
-Dallas? A co ty tu robisz? - spytałam zdezorientowana.
-Przecież się tu umówiliśmy, pamiętasz? - spytał brunet podchodząc do mnie bliżej.
Odwróciłam głowę w stronę Austina, który wydawał się być tak samo zdezorientowany jak ja. Szybko cofnęłam dłoń z uścisku blondyna na co on spojrzał tak jakby był zawiedziony.
-Przepraszam, kompletnie wyleciało mi z głowy-zwróciłam się do Dallasa, uśmiechnęłam do niego i podeszłam, aby przytulić go na przywitanie. Uścinął mnie czule i pocałował w policzek.
-Nic nie szkodzi. Możemy porozmawiać? - w tym momencie spojrzał wymownie na Austina, a ja podążyłam za jego wzrokiem.
-To może ja pójdę na góre? Popracuje nad melodią do nowej piosenki. - powiedział ciągle patrząc na mnie i odwrócił się w stronę schodów. Wbiegł po nich na samą górę i schował się w naszym pokoju.
-Możemy usiąść? - spytał mnie, a ja zorientowałam się, że nadal patrzę tam gdzie zniknął blondyn.
-Oczywiście - odpowiedziałam i usiedliśmy na miękkiej ławce obok.
-Chciałem się spytać czy nadal chcesz się ze mną umówić - powiedział z ledwo słyszalnym przerażeniem w głosie.
-Tak, czemu pytasz? -spytałam nie rozumiejąc o co mu chodzi.
-Chce się upewnić i zaprosić cię do restauracji. Mam już nawet rezerwację -uśmiechnął się szczerze.
-Dallas, muszę cię o coś spytać. Czy nie moglibyśmy umówić się na podwójną randkę? Ja, ty, Austin i Kira? - spytałam z nadzieją i spojrzałam na chłopaka, któremu uśmiech z twarzy nagle zniknął.
-A dlaczego tak? To znaczy, że nie chcesz ze mną spędzić czasu sam na sam? -spytał patrząc na mnie z przejęciem.
-Oczywiście, że nie! - odpowiedziałam szybko widząc jego smutną minę - Ja po prostu... to będzie moja pierwsza randka i chciałam spędzić ją w trochę większym gronie niż my, aby czuć się swobodniej i nie zniszczyć niczego- spuściłam głowę próbując zakryć moją twarz, na której było widać zawstydzenie.
-Na prawdę?
-No tak - spojrzałam na niego z posmutniałą miną. On na mnie popatrzył z czułością, przysunął się i objął mnie ramieniem. Ja oparłam głowę na jego ramieniu. Poczułam, że się we mnie wpatruje, a więc spojrzałam się na niego. Nasze twarze znalazły się niebezpiecznie blisko. Przełknęłam ślinę, gdy Dallas nagle oparł swoje czoło o moje, a ja nagle zrozumiałam co zaraz się wydarzy....

-----------
Witajcie! Jak wam się podoba? Mi tak średnio, ale chyba nie jest zły ;) mogę tylko zapewnić, że trochę ciekawsze momenty będą się dziać w następnych rozdziałach! Tak jakoś wyszło, że wcześniej wstawiłam posta niż planowałam :P A teraz proszę was, abyście pisali komentarze z waszymi opiniami, bo widze, że mnie odwiedzacie, ale nie oceniacie moich postów. Błagam, dajcie znać o sobie!!
Życzę miłej nocki dla wszystkich!! :*

11 komentarzy:

  1. *_* super, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki lekki łatwy i przyjemny, serducho mi biło mocniej w wiadomych momentach, ale tak to git. Początek trochę taki można powiedzieć zagmatwany dużo szczegółów ale potem już było dobrze :D czeeekam na next xd będę się starał ci dawać do każdego rozdziału jakąś tam "uwagę" xd ale niedługo pewnie nie bd miała już do czego :D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny :D
    jestem ciekawa co będzie dalej ;)

    zapraszam do mnie http://here-comes-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Postaram sie jutro wstawic nowy post, a jak nie to w piatek. i dziękuje bardzo za te mile opinie!! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. super, świetny, masz bardzo fajnego bloga :)
    nie mogę się doczekać kolejnego :)
    zapraszam do mnie
    http://moja-historia-o-r5.blogspot.com/2013/04/rozdzia-13.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dla mnie ten rozdział jest świetny :3

    OdpowiedzUsuń